świąteczny

Rotator

wtorek, 5 listopada 2013

"Strych Tesli" Neal Shusterman, Eric Elfman - recenzja - Egmont

Wydwanictwo: Egmont
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-237-7675-8
Ilość stron: 320
Kategoria: literatura młodzieżowa








Czas biegnie nieubłaganie. Niedługo będę miała 30 lat, a tymczasem zupełnie tego nie czuję. Skończyłam właśnie czytać książkę o nastolatkach, dla nastolatków i nie mogę się doczekać jej kolejnej części :)


"Strych Tesli" to fikcja literacka zbudowana wokół realnej postaci, jaką jest większości znany, Nikola Tesla, serbski naukowiec, wynalazca posiadający na koncie ponad 100 opatentowanych wynalazków. To jemu należą się podziękowania między innymi za silnik, dynamo rowerowe i świetlówkę. Tych, którzy chcą poznać więcej szczegółów na temat życia Tesli odsyłam do strony http://tesla.pl/. Ja wspomnę tylko, że Tesla faktycznie mieszkał w Colorado Springs, gdzie toczy się akcja książki "Strych Tesli" i ten okres jego życia jest dość tajemniczy.

Nick Slate, wraz z młodszym bratem Dannym i ojcem Waynem Slate, z powodu pewnego przykrego zdarzenia przeprowadzili się do Colorado Springs, gdzie zamieszkali w starym, wiktoriański domu babki Grety. Dom, a szczególnie strych okazał się mocno zagracony, więc jego nowi mieszkańcy postanowili zacząć od porządków i pozbycia się wszystkich niepotrzebnym urządzeń. Nick przygotował wyprzedaż garażową. Gdy wszystko było już zorganizowane, a graty wystawione na stołach przed garażem, rozpętała się straszna burza, wydawałoby się niwecząca plany Nicka. Jednak niespodziewanie, ludzie pomimo ulewy zaczęli się schodzić i z zainteresowaniem szukać wśród wystawionych na sprzedaż przedmiotów czegoś dla siebie. Co ich wyciągnęło z domów w taką pogodę? Co sprawiło, że płacili za pozornie nic nie warte śmieci całkiem duże pieniądze? Czy te urządzenia były faktycznie tylko gratami?

"Strych Tesli" to historia, w której pełno niezwykłych urządzeń i niemożliwych do wyjaśnienia zdarzeń. Gracz na boisku baseballowym zamiast piłki łapie meteoryty.  Z dnia na dzień znikają sklepy. Urządzenia zdawałoby się codziennego użytku, takie jak aparat, magnetofon, stara bateria, lokówki i wiele innych zadziwiają swoim niekonwencjonalnym sposobem działania.  Pojawia się również tajemne stowarzyszenie Acceleratich, a wszelkie próby wyszukania informacji na jego temat kończą się nie tylko samoistnym wyłączeniem się komputera, ale nawet śmiercią.

Szybko rozwijająca się akcja książki, oryginalna historia, barwne postacie, tajemnice, również wątek miłosny i to wszystko okraszone odpowiednią dawką humoru. Ta książka spodoba się nie tylko młodzieży, ale również i niejednemu dorosłemu.

Powstrzymam się przed głębszą analizą książki, nie chciałabym zbyt dużo zdradzić. Niech będzie ona dla Was taką przyjemną niespodzianką jaką i dla mnie była :)



7 komentarzy :

  1. Tyle pozytywnych recenzji... No muszę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli lubisz literaturę młodzieżową, to warto :) to jest zdecydowanie dobra książka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jakoś nie jestem zainteresowana tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  4. poluję właśnie na nią, chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też zbliżam się do tego magicznego wieku. ;)
    Póki co książki dla nastolatków średnio mnie kręcą, ale jak mnie ta trzydziestka zacznie uwierać, to może do nich wrócę. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ogromną ochotę na te książkę :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że odwiedziłaś/eś mojego bloga :) jeszcze milej mi będzie jak zostawisz kilka słów komentarza :) Zapraszam do kolejnych odwiedzin :)