Rozmowa Yllli z Mężem na komunikatorze:
Y: dzwoniłeś zarejestrować Wiki do lekarza?
M: jeszcze nie, ale już dzwonię
chwila ciszy
M: nikt nie podnosi
M: jeszcze nie, ale już dzwonię
chwila ciszy
M: nikt nie podnosi
Ledwo przeczytałam te słowa dzwoni mój telefon. Odbieram:
Pani z przychodni: Dzień dobry. Rejestrowała Pani córkę do lekarza na 12.30?
Yllla: Dzień dobry. Nie. Dopiero Mąż próbuje się do Państwa dodzwonić
Pani z przychodni: Hmm ...
chwila ciszy
Pani z przychodni: A przepraszam. Zbieg okoliczności :) Pani Mąż już dzwonił, zarejestrował dziecko na 17:00, a na 12.30 jest zarejestrowana inna Wiktoria (tu padło nasze nazwisko), rok starsza od Państwa córki :)
Pani z przychodni: Hmm ...
chwila ciszy
Pani z przychodni: A przepraszam. Zbieg okoliczności :) Pani Mąż już dzwonił, zarejestrował dziecko na 17:00, a na 12.30 jest zarejestrowana inna Wiktoria (tu padło nasze nazwisko), rok starsza od Państwa córki :)
To dopiero zbieg okoliczności :) Nasze nazwisko nie jest zbyt popularne :)
Cześć:) bo u mnie zmiany... wracam do bloga "na poważnie" :) jestem pod nowym adresem. Jesteś pierwszą osobą o której pomyślałam wracając na bloga:) wszystko nadrobię ;) Pozdrawiam ciepło "była" Katharsis ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, zabawny zbieg okoliczności :)
OdpowiedzUsuńNo proszę... Ale sytuacja :)
OdpowiedzUsuńO, faktycznie zbieg okoliczności :)
OdpowiedzUsuńZabawna sytuacja;)
OdpowiedzUsuńW mieście, w którym pracuje mieszka pani, która nazywa się tak jak ja i pracuje w jednostce podległej pod moją. Już było kilka zabawnych nieporozumień z tego powodu :D
OdpowiedzUsuń