... tak, wczoraj byłam niesamowitą jędzą. Byłam niemiła, wredna, opryskliwa, wybuchowa ... nastawiona na kłótnię. I do tego rozryczana. I nie mogę tego zwalić na ten okropny ból głowy, bo byłaby to wymówka.
Wczorajszy dzień zaliczam do zmarnowanych :/ zupełnie niepotrzebnych
Bywa. Mnie akurat też wczoraj wszystko tak irytowało, że przez pół dnia sam byłem sobą przerażony ;-) Na szczęście pod wieczór "nerw" puścił, co za ulga, nie znoszę tego stanu.
OdpowiedzUsuńU mnie też wieczorem było lepiej, ale najpierw wyryczeć się musiałam :)
OdpowiedzUsuńYlla czasem tak bywa. Ja też jestem jędzą. Ostatnio umawiam się z przyjaciółką na kawę - i mam nadzieję że dojdzie ona w końcu do skutku - bo moja frustracja sięga właśnie zenitu. Wybuchnę i moja żółć i złość rozpryśnie się po ścianach. feee...żółty może i jeszcze przejdzie ale jaki kolor ma złość?
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa...gorsze dni. Ja jak się denerwuję to płaczę. A to z kolei mnie denerwuje jeszcze bardziej:)
OdpowiedzUsuńTo teraz wahadło odbije w drugą stronę :-) ...Nie lubię takich dni, ale je sobie wybaczam.
OdpowiedzUsuńCzasem i tak bywa.
OdpowiedzUsuńŻycie... czasem i takie dni się zdarzają. Mam nadzieję, że już humor jest lepszy :)
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba pokazać różki :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio też mam takie dni ; (
OdpowiedzUsuń