Dobry dzień :)

Nie chwaliłam się chyba jeszcze, że zostałam oficjalnym recenzentem Wydawnictwa Dreams :) Wykorzystam więc dziś okazję :) Wczoraj przyszła do mnie pierwsza paczka z tego wydawnictwa, trzy takie oto książeczki. Paczkę odebrałam wieczorem z poczty i ten miły akcent wpłynął chyba na cały dzisiejszy dzień. 

W nocy miałam wenę i napisałam recenzję książki "Zaklinacz czasu", rano przeczytałam ją jeszcze raz i stwierdziłam, że nieźle jak na pisanie w godzinach około północnych :) Mąż również przeczytał i pochwalił :) Moje samozadowolenie już wówczas wzrosło niesamowicie :) Później standardowo, wysłałam link z recenzją do wydawnictwa, a w odpowiedzi dostałam kolejne miłe słowa i pochwały :) :) :)

W ramach przerwy przy drugim śniadaniu, przeglądałam sobie oferty wydawnictw i zobaczyłam w zapowiedziach dwie książki E.E. Schmitta :) twórczość tego Pana bardzo lubię, więc prędko pośpieszyłam podzielić się tą wiadomością z Mężem :)

Ż: mają w zapowiedziach dwie pozycje Schmitta
chyba się nie powstrzymam
M: narwana, a wiesz, nowy procesor może jednocześnie odtwarzać 20 filmów full hd? przepraszam, nie podzielam ekscytacji:D
Ż: eee ale jak to oglądać jednocześnie
M: ale cieszę się, że Ty masz dobry humor

Popołudnie miło minęło. Na obiadek zrobiłam naleśniki ze szpinakiem, usmażyłam je na mojej nowej patelni - takiej specjalnie przeznaczonej do smażenia naleśników :) Możecie się śmiać, ale te 14 zł, które na nią wydałam, to najlepiej zainwestowane pieniądze :) Naleśniczki zgrabne, cieniutkie, dużo szybciej się je smażyło i wygodniej. Kolejny powód do radości :)

Nadszedł wieczór, zaglądam na facebooka, a tam masa  ludzi zgłosiła się do konkursu :) Polubiło mnie już ponad 200 osób! Zostałam miło zaskoczona :)

To był bardzo miły dzień :) ale przyznam szczerze, że padam z nóg. Tak więc za chwilę pewnie będę już chrapać.