Dziś Wiktoria była na szczepieniu :( Trzy wkłucia :( Biedactwo, chyba ją boli :( taka płaczliwa jest :( Albo to z niewyspania i ogólnego rozżalenia.
Dziś jest nieszczęśliwa, bo mama obudziła ją krótko po tym jak zasnęła, przebierała ją bez potrzeby, zabrała do przychodni, gdzie znowu rozbierała i pozwoliła pokłuć.
Wiem, że robimy to dla jej dobra, ale ... :( Nigdy nie zapomnę, tego jak na mnie spojrzała jak pierwszy raz byliśmy na szczepieniach :(
Dobre wieści są takie, że waga naszego Skarba jest zadawalająca. Myślę, że nadrobiła już zaległości, dogoniła rówieśników :) Ma 3,5 miesiąca, waży 6380g i ma 60,5 cm długości.
***
Znowu czytam o szczepionkach bezpłatnych i płatnych. Właśnie przejrzałam fora. Ludzie mają podzielone zdania na ich temat.
Dużo rodziców decyduje się na te płatne szczepienia, bo mniej kłuć. Inni ze względu na to, że nie zawierają rtęci, że dzieci nie gorączkują po nich ...
Zwolennicy bezpłatnych szczepień piszą o tym, że w płatnych dziecko dostaje za jednym razem więcej szczepionek, w związku z tym organizm dziecka jest bardziej obciążony. Pojawiają się również głosy, że szczepienia te są nowe, jeszcze nie do końca wypróbowane i kto wie jakie ich skutki widoczne będą w przyszłości.
My korzystamy z bezpłatnych szczepień. Nie wiem czy dobrze robimy. W naszej przychodni wcale jakoś szczególnie nas nie przekonywano, że te płatne są lepsze, ale słyszałam, że różnie to bywa.
Jej, zapłakane oczka dziecka, to straszliwy widok :(
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem nic o szczepieniach. Z wykształcenia jestem położna, ale o szczepieniach uczyłysmy się pobieznie, bo do tego trzeba mieć ukończony kurs. Podpytaj się może jakiejś znajomej położnej/pielęgniarki.
Niestety nie mam takiej zaufanej położnej
Usuńswoją córę szczepiłam dosyć dawno - 10 lat już młoda skończyła... ale wtedy dostawała szczepienia bezpłatne, standardowe. i nie zauważyłam nigdy, aby jej coś zaszkodziło. lekarze też nigdy nic niepokojącego nie zauważali.
OdpowiedzUsuńmoja bratowa natomiast ma córcię, która w czerwcu skończy 2 latka. no i ona jej zawsze dawała takie "lepsze" szczepionki, za które musiała płacić. niedawno nawet jęczała, że 500zł wydała na ostatnie szczepionki... ile w tym prawdy - nie wiem, bratowa lubi niektóre sprawy podkoloryzować.
a czy "zwykłe" szczepionki byłyby gorsze? jakoś wątpię.
gdybym miała szczepić maleństwo, dawałabym zwykłe szczepionki.
ale ja laik jestem.
feeria
Jak nas szczepiono to nie było wyboru i chyba jest wszystko ok
UsuńCóreczka rośnie wspaniale :) a ze szczepieniami to zawsze problem, jakie dawać i czy w ogóle dawać- na razie jestem nie w temacie, ale już niedługo na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńNa bieżąco? Masz na myśli bratanicę (nie jestem pewna czy dobrze pamiętam) czy może ... :)
UsuńMy zdecydowaliśmy się na płatne szczepienia. Julka nie gorączkowała, znosiła je bardzo dobrze. Co prawda trochę pociągnęło nas to po kieszeni (bo wzięliśmy jeszcze pneumokoki), ale myślę, że warto, choć nie uważam, by te bezpłatne jakoś znacznie odbiegały jakościowo.
OdpowiedzUsuńNiestety w kieszeni to sporo ubywa przy szczepionkach płatnych :(
UsuńMy ze względu na płacz i pierwsze bezpłatne szczepienie zdecydowaliśmy się na szczepienia płatne, nasza migotka się zanosiła więc po każdym wkłuciu trzeba było ją brać na ręce i dmuchać w buzię bo tego pielęgniarka tak źle jej wbiła że miała wielkiego siniaka po tym zmieniliśmy i przychodmię i rodzaj szczepionki.
OdpowiedzUsuńWiktoria też strasznie płakała, ale raczej chyba nie chodziło o same szczepienie. Od jakiegoś czasu jest płaczliwa i trochę marudzi przy jedzeniu, ... Dziś teściowa stwierdziła, że na dole jej ząbki rosną (znaczy jeszcze ich nie widać, ale za chwil kilka będą)
Usuń