Rok wydania: 2012
Ilość stron: 24
Kategoria wiekowa: 3+
Link do książki na stronie wydawcy
Seria książeczek o Basi, zawsze porusza życiowe tematy, uczy, tłumaczy, daje przykłady - dlatego tak ją lubię :) Ostatnio pisałam o książeczce przygotowującej do mycia zębów, a dziś dzięki pozycji "Basia i dentysta" temat rozwinę. Opowiem Wam o wizycie Basi u stomatologa :)
Basi zaczęła ruszać się jedynka, a do tego mama zauważyła u niej próchnicę. Problemy z zębami miał również tata Basi. Dlatego mama zapisała całą rodzinę do dentysty. Basia obawiała się tej wizyty, ale okazało się, że nie było czego się bać. Pan dentysta, bardzo sympatyczny człowiek, wyrwał ruszający się ząb w taki sposób, że Basia nawet nie zauważyła kiedy to się stało. Borowanie też nie bolało. Na koniec wizyty Basia dostała od stomatologa zapakowany ząbek, naklejkę "Dzielny pacjent" i niespodziankę :) A później poszła jeszcze z rodzicami do sklepu po nową szczoteczkę i książkę.
Wizyty u stomatologa wywołują stres nawet u dorosłych, także nie ma się co dziwić, że dzieci się ich boją. Można jednak zminimalizować obawy dziecka. Książeczka "Basia i dentysta" pozwoli dziecku zorientować się, o co właściwie chodzi, a rodzicowi da podstawę do przeprowadzenia rozmowy na temat zębów i dbania o nie. Warto po nią sięgnąć przed pierwszą wizytą u dentysty.
Właśnie, kiedy jest odpowiedni czas na tę pierwszą wizytę u dentysty? Wiki ma już skończone dwa latka, a ząbki na szczęście piękne, zdrowe - przynajmniej na pierwszy rzut matczynego oka. Tatuś zapisał ostatnio siebie i mnie na wizytę w gabinecie dentystycznym. Porozmawiał również z panią stomatolog o Wiki i ustalił, że córkę zabieramy z sobą na nasze wizyty. Także my na kontrolę uzębienia zabierzemy Wiki zanim skończy trzy latka. Za wcześnie? Myślę, że nie i jednocześnie mam nadzieję, że nie za późno :)
"Basia i dentysta" przewidziana jest dla dzieci powyżej 3 roku życia, ale przyda się również i dla młodszych maluchów. Książeczka zawiera sporo tekstu, więc dwulatki mogą mieć problem z wysłuchaniem jej od początku do końca (dla Wiki to nadal zbyt dużo, ale jeżeli czytamy jej przed spaniem, to spokojnie wysłucha) Można jednak dziecku opowiedzieć wersję skróconą :) pokazując obrazki.
Uwielbiamy z Tymkiem wszystkie książeczki o Basi. Wzruszają, bawią i uczą. Mamy w planie uzbierać całą serię:) A na co dzień gramy w grę Basi "Łap kolory". Basię i dentystę wypożyczyłam ostatnio z biblioteki, bo czeka nas pierwsza wizyta u stomatologa i chciała, oswoić Tymka. Udało się:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż mam tę grę :) fajna jest. Przybieram się o niej napisać, ale muszę fotki porobić i ciągle mi jakoś nie po drodze ;)
UsuńTeż lubię serię o Basi, ale ta o Martynce bardziej do mnie przemawia:)
OdpowiedzUsuńteż mam tę książeczkę - interesująca :)
OdpowiedzUsuńOoo! Tych książeczek nie znamy, ale wydają się super. Niedługo urodziny Melanii- to druhny pomysl na prezent :)
OdpowiedzUsuńBasię polecamy serdecznie. Całą serię! Bardzo życiowe historie, dzieci je uwielbiają ;)
OdpowiedzUsuńWażne są te pierwsze wizyty naszych dzieci u dentysty, jeśli dziecko się nie zrazi to potem też samo chętniej chodzi. My zmieniliśmy miejsce zamieszkania i polecono nam dentysta łęczna . Tam również z małymi pacjentami można się wybrać.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWarto uczyć dzieci dbania o zęby od samego początku! U nas nie ma z tym problemu. Nawet wizyty u dentysty - chirurgia stomatologiczna gdynia odbywają się w wesołej atmosferze, bez stresu. Zawsze się bałam, że bedzie płacz i pisk, ale na szczęście nie ma problemu.
OdpowiedzUsuń