Pisałam ostatnio na FB jak tragicznie skończył się piątek 13tego dla mojego Męża, nie wspomniałam jednak, że tego dnia odstawiliśmy samochód do mechanika, więc to może nie być koniec z pechem.
Mąż znalazł w internecie informację, że można wygrać Dacie, cóż przydałaby się :) Trochę dlatego, że łudziliśmy się wygraną Dacii, trochę po prostu dla rozrywki, w sobotę wybraliśmy się na Piknik Dacia.
Zarówno dla Wiki, jak i dla nas był to bardzo przyjemny dzień. Pojechaliśmy tramwajem :) dla Kruszynki już sama jazda pojazdem, który do tej pory znała tylko z widzenia była niezłą atrakcją. Później kawałek się przespacerowaliśmy, a gdy dotarliśmy na miejsce, przywitały nas miłe, zachustowane Panie :) Poczęstowano nas serami, pomidorkami, Wiki dostała paczuszkę z rogalikiem. Tata oczywiście od razu ruszył oglądać samochody, bo chyba jak każdy mężczyzna uwielbia to robić, a ja z Wiki poszłam do kącika malucha. Wiki zajęła się kolorowaniem. Jej obrazek jako pierwszy zawisł na specjalnie do tego przygotowanym miejscu :)
Na zdjęciu poniżej Wiki koloruje auto z bardzo miłą, zachustowaną Panią :) Nieopodal stoi koszyczek wypełniony cukierkami i lizakami :) Jak Wiki go zobaczyła to miała zszokowaną minę :) Nigdy tyle lizaków na raz nie widziała.
Organizatorzy pomyśleli o maluchach i o ich rodzicach :) Wśród dzieci biorących udział w pikniku w przyszłym tygodniu zostaną rozlosowane dwa takie garaże jak na zdjęciu poniżej :) Trzymajcie kciuki za Wiki, bo ta moja dziewczynka to jak na razie auta woli niż lalki :)
Dorośli próbowali swoich sił w konkursie na ustawienie pudeł w bagażniku samochodu tak, aby udało się go zamknąć. Oczywiście czas był ograniczony. Mąż w tym konkursie wygrał czapeczkę z logo Dacia :)
W głównym konkursie można wygrać samochód, niestety aby wziąć w nim udział, najpierw trzeba skorzystać z jazdy próbnej. Nie wiedzieliśmy o tym, dopóki po powrocie do domu nie weszliśmy na stronę www i w związku z tym nawet nie zapytaliśmy na jakich warunkach taka jazda się odbywa. Mówi się trudno.
Mężny naoglądał się samochodów, a później chodził ciutkę przybity, żałując że nie ma szansy nawet wygrać takiego auta.
A o to dwa modele Dacii, więcej niestety nie udało mi się zdjęć zrobić. Wiki zbyt szybko się przemieszczała i nie brała pod uwagę tego, że ja potrzebuję się zatrzymać, żeby zrobić fotkę.
Trochę sobie pomarzyliśmy, jakby to było gdyby sprzęgło, hamulce świetnie działały, biegi bez problemu się włączały, szyby same się odmrażały, a lusterka elektrycznie ustawiały ... Pomarzyć fajna sprawa, póki co musimy dobrze żyć z naszym fordzikiem rocznik 94.
Do domu wróciliśmy spacerkiem :) bo tramwaj nam uciekł - też fajnie, ja lubię spacery :) Lubię spędzać czas w taki sposób, żeby i mi i Mężowi i dziecku się podobało :) Dziś Mąż mógł się naoglądać i nadotykać samochodów, Wiki wybawiła się i przejechała tramwajem, a ja miałam spacer i możliwość obserwowania mojej szczęśliwej rodzinki :)
Nie martwcie się, jeszcze będziecie mieli taką furę :) Nawet lepszą. Jak ja mówię to się spełnia :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe takie wypady:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny taki piknik :) No i autka pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa z tym piknikiem. Fajnie, że zadbali o dzieci :) A Wiki pięknie maluje ;)
OdpowiedzUsuńNIe byłam nigdy na takim pikniku, ale miło się czyta o tym jak spędziłaś czas z rodziną.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam samochody, więc dla mnie to byłby raj :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam samochodziki ;)
OdpowiedzUsuńKochana, właśnie o tych telefonowych przebojach przeczytałam. Współczuję, szczerze.
OdpowiedzUsuńCo do samochodu, to szczęście Wam życzę w losowaniu toto lotka. Może spełnią się Wasze marzenia o autku, komórkach i garażu dla córci.
Cieszę się, że wybawiliście się rodzinnie :)
OdpowiedzUsuń