Wiki czuje się lepiej :) Dziś już i pije i je bez większego problemu. Gorączki nie ma. Ogólnie jest z nią dobrze :) Jutro pójdzie z tatusiem na kontrolę i mam nadzieję, że będzie można już odstawić antybiotyk.
Natomiast chora jestem teraz ja. Jeszcze nie potwierdzone, że to angina, ale pewnie tak jest. Śliny przełknąć nie mogę, połamana jestem, bolą mnie stawy i mięśnie. Wczoraj pomimo tego, że serwowałam sobie UPSARIN, aż trzęsłam się cała. Dziś trochę lepiej, bo gorączkę udało się zbić, jednak i tak nie jest fajnie.
Boję się, że znowu Wiki się zarazi :/ Dziś od rana dziecię bajki ogląda, byleby tylko jak najdalej ode mnie była. Ja z łóżka klikam NEXT, NEXT, wyłażę tylko, żeby pieluchę zmienić, albo jeść, pić dać.
Szczęście, że obiad ugotowany, Mąż naczynia pozmywał i ogarnął mieszkanie, więc w sumie nie muszę nic robić.
Czy u Was też tak leje? Co za paskudna pogoda, nawet okna otworzyć nie można, a mi tu powietrza brakuje już.
Strasznie współczuję, zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńBydgoszcz też od rana zalana, a tu faktycznie duchota w mieszkaniu...
U nas pada od rana i przestać nie chce, wiatr wieje i zimno jest jakby była jesień ; //
OdpowiedzUsuńZdrowiejcie dziewczyny ; *
Oj angina jest okropna. Bardzo często na nią choruję. Teraz już rzadziej (ale nadal), a jak byłam dzieckiem to chorowałam co 2-3 miesiące na anginę :/ Jak angina Ciebie dopadła, to takie leki 'zwykłe' nie pomogą. Antybiotyk musi być. Przerabiałam to tyyyle razy. Dużo zdrówka życzę :* i mam nadzieję, że Wiki kolejny raz się nie zarazi :) No i cieszę się, że z nią już lepiej :)
OdpowiedzUsuńDomyśliłam się, że przepisów to nie będzie, ale jak nawet tylko przewija się gdzieś z boku wątek kulinarny w książce to jakoś moje serce się śmieje :D
OdpowiedzUsuńOj, współczuję z tą anginą. Życzę w takim razie powrotu do zdrowia. Przynajmniej po chorobie zawsze człowiek docenia jak to miło ja jest się zdrowym, bo na co dzień często się o tym zapomina ;p
A temat pogody mnie strasznie irytuje. Wszystkie moje plany dzisiejszy deszcz zepsuł. Nie doceniałam chyba tych upałów ;p
Całe szczęście, że mąż Ci pomaga.
OdpowiedzUsuńZdrowiej. Oby dziadostwo jak najszybciej się od Ciebie odczepiło.
och to niedobrze ...mi na gardlo pomagala letnia woda i do nieh cala cytryna i lyzka miodu - i lyk
OdpowiedzUsuńdużo zdrówka dla całej rodziny! a u nas nawet niezła pogoda była, trochę się chmurzyło, trochę słonka i 27 na liczniku ;)
OdpowiedzUsuńZdrowiejcie dziewczyny ! :)
OdpowiedzUsuńZdrówka!
OdpowiedzUsuń