Wiktorii zebrało się dziś na rozmowy :) Już od jakiegoś czasu gruchała i pokrzykiwała, ale dziś ... :) jeszcze nigdy tyle z nią nie rozmawiałam :) Nawet podczas jedzenia, robiła przerwy, żeby pogruchać :) A ile uśmiechów przy tym :) Nagrywałam ją, żeby kiedyś jak już będzie pyskowała powspominać sobie :) Przypomnieć sobie ile radości sprawiły mi pierwsze jej dźwięki :)
Kolejna rozmówczyni w domu - dobra rzecz :)a nagrywanie to świetny pomysł - sama chciałabym siebie zobaczyć jak byłam mała, ale niestety nawet zdjęcia nie mam.
OdpowiedzUsuńja mam chyba tylko jedno zdjęcie :( nawet z chrztu nie mam fotek
UsuńOjej, to musialo byc slodkie ;)
OdpowiedzUsuń