Ostatnio coś nie idzie mi czytanie. Utknęłam z książką "Siewca Wiatru" L. M. Kossakowskiej. Nie chodzi o to, że książka nie podoba mi się. Po prostu jakoś ciągle coś innego mnie zajmuje. Wiadomo, na pierwszym miejscu jest Wiktoria :) (jej również zaczęłam czytać :) Baśnie Braci Grimm :) Kopciuszka mamy już za sobą :) ) W dzień, jak nasze Maleństwo śpi to zdążę przejrzeć maile i kilka blogów, a książka czeka. Czeka do wieczora, po to tylko, żebym otworzyła ją i przeczytała kilka, dosłownie kilka stron. Potem ląduje na półce, a ja ...? Czasem Julię obejrzę ... czasem coś zrobię. Tak powoli mi to idzie, a tyle chciałabym przeczytać :(
Znam to uczucie kiedy chcesz wiele rzeczy zrobić a nie masz czasu na nic, bo nie wiadomo gdzie ten czas ucieka.
OdpowiedzUsuńwłaśnie, gdzie ten czas ginie?
UsuńNa czytanie trzeba mieć wenę :) ja czasem mam przerwę przez miesiąc, a potem jak się dorwę to jak "narkomanka". Chyba się na bajki teraz przestawisz :)
OdpowiedzUsuńJuż przejżałam książki dziecięce, co prawda takich ładnych malutkich kolorowych książeczek jeszcze nie mamy, ale różnego rodzaju baśnie i bajki są, więc faktycznie zaczynam czytać małej :) a niedługo zaczniemy kupować książeczki takie, które wizualnie będą się Wiktorii podobały :) wtedy to już zupełnie się przestawię na literaturę dziecięcą ;)
Usuń