świąteczny

Rotator

poniedziałek, 11 marca 2013

Zdemaskowana

Początkowo pisałam tak tylko dla siebie, potem zaznaczyłam opcje "blog publiczny" z zamiarem pozostania anonimową osobą, a dziś zostałam zdemaskowana :) że tak powiem sama sobie winna jestem :) W sumie liczyłam się z tym, że kiedyś może to nastąpić, ale o tej chwili myślałam tak jak i o dniu śmierci się myśli ;)

Przez głowę szereg myśli przebiegło:
"i co teraz?"
"co ja tam wypisywałam do tej pory"
"O Matko, poznają moje prywatne życie"
"zamknąć?"
...

Szybko prześledziłam, tytuły postów, fakt kilka takich jest co to wolałabym, żeby nie było wiadomo, że to "JA", jednak ostatecznie ... cóż otworzyłam się bardziej :) Sama z własnej woli nie przyznałabym się do tego, że ryczę przez moją chorobę skóry, że jestem taką zazdrośnicą ... a tak będzie wiadomo, że jak mam w pracy zapuchnięte oczy to pewnie łuszczyca nieźle mi dogryzła ;)

Pewnie coraz rzadziej, ale pisać będę :) z tym, że ze świadomością, że znane mi osoby mogą czytać moje wypociny.

12 komentarzy :

  1. Też właśnie się cały czas tego obawiam, nie chciałabym, żeby wszyscy wkoło wiedzieli, co piszę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kruszynko, a czy piszesz o czymś i w taki sposób, żebyś musiała się tego wstydzić? "Wszyscy wkoło" to też odbiorcy blogów, nie można sztucznie tworzyć "zaklętych kręgów", że niby piszę pod nickiem dla ogółu - a prywatni to broń Boże, żeby przypadkiem się nie dowiedzieli.
      Blog publiczny, z założenia jest publiczny, i nie można liczyć na to, że będzie tajemnicą dla rodziny, znajomych, kolegów z pracy itp. Bo świat jest mały i prędzej czy później to się okaże.

      Usuń
    2. No nie ma się czego wstydzić ;)

      Usuń
    3. No i wykrakałam... Znajomi już wiedzą, ale doszłam do wniosku po chwili szoku, że nie mam się czego wstydzić tak, jak Ty ;) Bo robimy to, co lubimy i nikomu nic do tego !

      Usuń
    4. Witam w gronie nieanonimowych blogerów :)

      Usuń
    5. Blogosfera jest tak mała, że pewnie, co 2 bloguje tylko nikt nie wie, że to on ;)

      Usuń
  2. Ylllo, tak jak pisałam wyżej - zawsze trzeba się liczyć z tym, że świat jest mały i nigdy nie można udawać, że blog to taka tajemnica...
    Uważam, że powinnaś być dumna ze swego bloga, to jest Twój kawałek wirtualnej podłogi, coś co ma sprawiać Ci radość, satysfakcję, być odskocznią.
    Na tyle, na ile Cię czytam, to nie sądzę, byś miała się czego wstydzić, nic takiego nie nawypisywałaś ;-) A w pracy jak ktoś nawet pozna trochę Twojej prywatności, to może i lepiej, może to droga do lepszego zrozumienia, wspierania się nawzajem....

    Nie przejmuj się ;-)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przejmuję się, liczyłam się z tym, jednak wiesz jak jest. Człowiekowi łatwiej o pewnych rzeczach mówić/pisać zakłając, że i tak nikt nie wie, że to JA.
      Dzięki pisaniu na blogu stopniowo coraz bardziej się otwierałam, więc to tylko kolejny etap. Już przywykłam do myśli, że jak coś napiszę to następnego dnia będę mogła porozmawiać o tym z koleżankami w pracy :)

      Usuń
  3. Ja też zdziwiłam się kiedyś, gdy dowiedziałam się, że czytają mnie znajomi. Może nie jakoś stadnie, ale o kilku wiem. Jednakże największym szokiem było dla mnie gdy odkryłam, że na mój blog zaglądają najbliżsi – w tym… synowie :) Nigdy jednak nie prowadzimy rozmów na temat mojego pisania. To mój świat, oni w niego weszli, ale nie mogą w niego ingerować. Starszy powiedział tylko kiedyś, że „fajnie mamo piszesz”.
    Kiedy zamieszczam post odsuwam od siebie obraz Czytelników – zarówno tych wirtualnych jak i z „reala” – inaczej kontrolowałabym każde słowo i moje pisanie nie miałoby sensu :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tego kontrolowania się obawiam, ale dam sobie z tym radę :)

      U mnie z rodziny tylko Mąż wie (a może rodzice, siostry też wiedzą tylko ja o tym nie wiem :))

      Usuń
  4. Ja w sumie nie chciałabym dowiedzieć się, że czytają mnie znajomi. Bliscy mi znajomi wiedzą, że prowadzę bloga i w sumie mogą mnie czytać, ale znają mnie tak dobrze, że to, co piszę już wiedzą ;p ale są niestety też tacy 'znajomi', którzy mogą wykorzystać jakieś informacje. Fakt, nie piszę jakichś super prywatnych rzeczy na publicznym blogu, ale wiem, że zdanie wyciągnięte z całego tekstu może narobić wiele bałaganu. No i dodatkowo boję się wyśmiania. No, ale muszę się z tym liczyć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój blog z tego co wiem też czyta paru moich znajomych.I czasem mocno się zastanawiam nad kliknieciem -opublikować-.Pewne posty jak na nie teraz patrze,mimo że krótko prowadze tego bloga -sama chętnie bym usuneła.No ,ale trudno-chciałam mam i zdaję sobie sprawę, ze komentarze moich znajomych mogą być różne.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że odwiedziłaś/eś mojego bloga :) jeszcze milej mi będzie jak zostawisz kilka słów komentarza :) Zapraszam do kolejnych odwiedzin :)