"Tekla i płaczący braciszek" to kolejna książeczka, na temat sytuacji, w której w domu pojawia się nowy członek rodziny: malutkie i potrzebujące ciągłej opieki dziecko. Jednocześnie maluch do tej pory najmłodszy staje się starszą siostrą, albo bratem, co niekoniecznie mu się podoba.
Do tej pory pisałam o książkach "Królewna Lenka ma zmartwienie" oraz "Franklin czeka na siostrzyczkę". Obie te książeczki są bardzo krótkie i proste, a dzięki temu świetnie nadają się dla maluszków. "Tekla i płaczący braciszek" jest książką zdecydowanie dłuższą i poważniejszą, dlatego lepiej sprawdzi się w przypadku trochę starszych dzieci. Jej objętość nie pozwala na jednorazowe przeczytanie książeczki maluchowi, któremu brakuje jeszcze cierpliwości. Zresztą nawet w przypadku starszaka, raczej czytanie trzeba podzielić choćby na dwa razy. Nie mniej jest to książka najlepsza z tych trzech i najpełniej opisująca temat pojawienia się młodszego rodzeństwa.
"Tekla i płaczący braciszek" to piękna i wciągająca opowieść o dziewczynce, która w Święta Bożego Narodzenia stała się starszą siostrą. Wiktoria, główna bohaterka książki, nie wiedziała czego się spodziewać po pojawieniu się na świecie brata. Tym samym nie przejmowała się zmianą, która miała nastąpić w jej życiu. Wszystko zmieniło się momencie, gdy rodzice w Wigilię musieli zostać w szpitalu. Najpierw Wiktoria odczuła fizyczny brak ich bliskości. Później gdy tata wrócił do domu i przywiózł ze sobą filmik ze szpitala, dziewczynka poczuła się mało ważna, niekochana, odsunięta. Wszyscy dorośli bowiem, zachwycali się nowonaroddkiem i jeszcze oczekiwali tego samego od niej. Ze złymi emocjami, które towarzyszyły Wiktorii w tym okresie, pomogła jej poradzić sobie Tekla, czarodziejska lala.
W momencie pojawienia się nowego dziecka w rodzinie, całe życie zostaje przewrócone do góry nogami. Dotychczasowe zwyczaje zmieniają się, a rodzice dla starszego rodzeństwa nie mają już tyle czasu. Za to wszyscy, dosłownie wszyscy, zachwycają się małym dzidziusiem. Autorka na przykładzie Wiktorii pokazała, że starsze rodzeństwo nie rozumiejąc zachwytu, zainteresowania i dumy dorosłych, w tej sytuacji może poczuć się niepotrzebne i niekochane, a jego reakcją/bronią będzie bunt, płacz, zwracanie na siebie uwagi, czy też świadomy brak zainteresowania młodszym rodzeństwem.
Rolę postaci wyjaśniającej zachowanie dorosłych, zaistniałą zmianę w życiu Wiktorii oraz emocje temu towarzyszące, otrzymała magiczna lalka o imieniu Tekla. Tekla jest świątecznym prezentem Wiktorii i jej nową przyjaciółką, która pomaga dziewczynce zrozumieć dorosłych oraz pokazuje jej , że nadal jest kochana i że sama potrafi kochać. Mówiąca lalka nie tyle tłumaczy, co stwarza sytuacje, dzięki którym zarówno Wiktoria jak i młodzi czytelnicy mają szansę zrozumieć zaistniałą sytuację oraz towarzyszące jej uczucia zazdrości i miłości. Także dorosły czytający swojemu dziecku, dzięki tej lekturze lepiej zrozumie jego położenie i myślenie.
"Tekla i płaczący braciszek" to na prawdę świetna książka utrzymana w magicznym nastroju (Wigilia, lalka mówiąca ludzkim głosem i cud narodzin). Natomiast zastosowanie w niej lalki jako postaci tłumaczącej, jest genialnym pomysłem. Rodzice często są osobami, do których dziecko ma żal, to oni przecież sprowadzili do domu młodszego brata/siostrę, to oni się nim zachwycają i na okrągło zajmują. Lalki, pluszaki, czy też zwierzaki w takich sytuacjach stają się powiernikami dziecięcych problemów. To im dziecko się zwierza i to one, gdyby tylko umiały mówić, byłyby w tej sytuacji przez dziecko spokojnie wysłuchane. Dlatego myślę, że mówiąca lalka ma większe szanse wytłumaczyć dziecku jego emocje i zmiany jakie zaszły w jego życiu, niż jakikolwiek dorosły.
Chciałam zwrócić uwagę również na piękne wydanie książki. Twarda okładka, grube strony i niesamowite ilustracje :) Nie ma może ich zbyt wiele, w książce zdecydowanie przeważa tekst, ale te nieliczne są bardzo wyjątkowe. Niektóre są czarno-białe, inne kolorowe jednak wszystkie mnie jakoś poruszają :) Szczególnie zapłakane oczy Wiktorii i na koniec szczęśliwa rodzinka ...
Wydawnictwo Skrzat
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 108
Kategoria wiekowa: 5+
Link do książki na stronie wydawcy
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Skrzat
***
"Królewna Lenka ma zmartwienie"
"Franklin czeka na siostrzyczkę"
Fajnie, że powstają tego typu książeczki. Klimat wigilijny na pewno jeszcze bardziej dodaje jej uroku.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się ilustracje. Ale te kolorowe już mniej.
OdpowiedzUsuń