"Liczę sobie" to trzypoziomowa seria książeczek rozwijających umiejętności matematyczne i logiczne u dzieci w wieku 4 do 9 lat. Książeczki te są wyjątkowe, nie dostarczają bowiem takiej matematyki jak w szkole: sztywnej, pełnej zasad i wzorów do wyuczenia. "Liczę sobie" łączy w sobie ciekawe opowieści z nawiązującymi do tekstu zadaniami. A zadania te są krótkie i w zasadzie proste, ale trzeba najpierw wpaść na to jak je rozwiązać, coś zauważyć, wywnioskować. Trzeba myśleć samodzielnie, a nie stosować się do wcześniej podanego schematu rozwiązania zadania.
W serii "Liczę sobie" pojawiły się do tej pory po dwie książeczki z danego poziomu:
Poziom 1 to przygody króla Gromoryka, książeczki te zawierają zadania przygotowujące dzieci w wieku przedszkolnym do nauki matematyki w szkole.
Poziom 2 to przygody Fryderyka Epsilona Dwudziestego, który zabiera dzieci w świat matematyki na poziomie gotowości szkolnej.
Zdjęcia z książki "Fredek i jeden do pary"
Poziom 3 rozwijający umiejętności szkolne, dzieci przejdą wraz z grupą pewnych bardzo mądrych szczurków i myszką.
Przeczytałam po jednej książeczce z każdego poziomu i przyznam szczerze, że znalazły się takie zadania, w których musiałam się zastanowić, czy na pewno dobrze myślę. Żałowałam, że na końcu książek nie ma odpowiedzi do zadania, tak jak to przeważnie bywa w książkach do matematyki.
Natomiast książeczkę "Król Gromoryk i zagadkowy smok" przeczytałam z moją prawie 4 letnią córką i przyznam, że ona sobie bardzo dobrze poradziła z zadaniami. Dzieci mają świeży i otwarty umysł oraz naturalną zdolność do zauważania pewnych zależności, którą my dorośli po wielu latach nauki powoli zatracamy. Tym bardziej trzeba wykorzystać zdolności dzieci i rozwijać je. Umożliwi nam to seria "Liczę sobie", która nauczy nasze maluchy logicznego myślenia i zachęci do dalszego odkrywania świata matematyki.
Natomiast książeczkę "Król Gromoryk i zagadkowy smok" przeczytałam z moją prawie 4 letnią córką i przyznam, że ona sobie bardzo dobrze poradziła z zadaniami. Dzieci mają świeży i otwarty umysł oraz naturalną zdolność do zauważania pewnych zależności, którą my dorośli po wielu latach nauki powoli zatracamy. Tym bardziej trzeba wykorzystać zdolności dzieci i rozwijać je. Umożliwi nam to seria "Liczę sobie", która nauczy nasze maluchy logicznego myślenia i zachęci do dalszego odkrywania świata matematyki.
Książeczki z serii "Liczę sobie" zawierają naklejki i dyplomy , co zawsze działa zachęcająco na dzieci. Na końcu znalazło się również miejsce dla "Wielkich umysłów". W każdej książeczce dziecko znajdzie informację o jednym znanym mamtematyku.
Książki z serii "Liczę sobie" mają miekkie okładki, zawierają na prawdę ciekawe historie oraz liczne ilustracje. Zadania znajdują się w dolnych częściach strony i należy je rozwiązać na kartach książki. Zajmują one tak mało miejsca, że odnosi się wrażenie, że są tylko dodatkiem do toczącej się opowieści, a nie najważniejszą częścią książki.
Za książki z serii "Liczę sobie" dziękuję
Podobają mi się naklejki i dyplomy, a z książeczek najbardziej przypadły mi do gustu ,,Szczurki chwytają życie za ogon", najciekawsza historia i zadania moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńwiadomo, im poziom wyższy tym ciekawsze zadania :) mi też najbardziej przypadły te z książki o szczurkach :) ale dzieci muszą przejść odpowiednie etapy nauki, zanim dotrą do tego poziomu
UsuńWidzę, ze coraz ciekawsze pozycje dostępne są na rynku :)
OdpowiedzUsuńcała masa fajnych, na prawdę fajnych pomocy :) tylko czasu brakuje, żeby to wszystko wykorzystać ;D
Usuńod razu polubiłam tę serię - J. też bez problemu ogarnia zadania Gomoryka, a przy "Szczurkach..." sama trochę pogimnastykowałam "zmysł matematyczny " - głównie kombinując jak ułatwić rozwiązywanie zadań maluchowi, który aż się do nich rwał
OdpowiedzUsuńnajlepszy dowód, że książeczki się u nas świetnie przyjęły to fakt, że też dostaliśmy 3, ale już mamy 4 :)
co do rozwiązań jednej z zagadek - tez bym się chętnie skonsultowała - pewnie niedługo będzie w internecie :P
a którą zagadkę masz na myśli? :)
Usuńchodzi mi o tę maszynę, przez którą przesuwa się taśma z liczbami - zdjęcie jest w moim wpisie - na początku w ogóle nie bardzo wiedziałam jak na nią patrzeć, w końcu wymyśliłam, że chodziło po prostu o zwykłe +5, ale jakoś nie wydaje mi się to "najładniejszym" rozwiązaniem i ciągle mam nadzieję, że da się dopasować coś ciekawszego :)
UsuńWidząc co się dzieje w książkach w klasach 1-3,warto podsuwać dzieciom takie zadania:)
OdpowiedzUsuńto w takim razie, będę podsuwać mojej małej :)
UsuńWydawnictwo EGMONT jest rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuń