świąteczny

Rotator

środa, 25 kwietnia 2012

Zbyt wiele się dzieje, by zdążyć to opisać

Albo zwyczajnie: brakuje mi czasu :)  Więc w skrócie, po kolei kilka tematów poruszę :)

W sobotę miałam koszmarny dzień. Npm i przez cały dzień jeżeli nie ryczałam, to byłam bliska płaczu. Powód? Każdy dobry. Zresztą czy jakiś musi być? 

W sobotę późnym popołudniem, wpadły w odwiedziny moje koleżanki jeszcze z podstawówki :) Pogadaliśmy, później jakoś tak wyszyło, że w miejsce ciasta pojawiła się pizza i wódeczka na stole. Dziewczyny namawiały mnie, żebym wyskoczyła z nimi na imprezę, trochę potańczyć rozruszać się ... 
Nie chciałam. Ostatnio z Mężem widzimy się jakieś 2 godziny dziennie, wiadomo w nocy razem śpimy no i weekendy mamy dla siebie, ale to wszystko mało. Tym bardziej nie chciałam tego naszego czasu skracać o moje imprezowanie i odsypianie. 
Na imprezę poszłam :) ale z Mężem :) Teściowa przyszła po towarzyszyć śpiącej Wiktorii :) 
To straszne, na początku, gdy zaczęłam tańczyć, wszystkie stawy bolały i pewnie jakby nie głośna muzyka, słychać by było zgrzyty i tarcia. Czy to już starość? 
Fajnie było :) Trochę wypiliśmy, trochę potańczyliśmy - oby więcej takich wspólnych chwil :)

W niedzielę w kościele Wiki oczywiście nie spała wcale. Wyglądała ciekawie z chusty i ... nie wiem czy Pan ją czy Ona Pana, ale raczej w tą właśnie stronę, zaczepiała.  Smoczka wypluła i uśmiechała się "zalotnie" do niego,

Wczoraj Wiki skończyła 5 miesięcy :) Dziś byliśmy na szczepieniu. Nasza Kruszynka była bardzo grzeczna do momentu kłucia, później trochę popłakała, ale wcale nie dużo i znowu uśmiech na twarzy :) Wiki jak się urodziła ważyła 2750 g, a dziś 7520g :) ale Ona rośnie :) Jeszcze trochę i nie dam rady nosić jej w chuście. Nie będzie źle :) jak tylko sama zacznie siedzieć, to na spacery spacerówkę zabierzemy :)

Wiki ostatnio coraz aktywniejsza jest :) dotychczas wystarczający do zabaw kocyk powiększyłam dwukrotnie, bo Wiki choć nie raczkuje, jednak czołga się i z kocyka na podłogę wyjeżdża :) Świadomie jeszcze nie przewraca się z brzuszka na plecy i odwrotnie, ale czasem przez przypadek się przewróci i już się zdarzyło, że nie zmieściła się na mięciutkim kocu, wylądowała głową na ziemi.

Z czytaniem coraz gorzej u mnie. Nieskończyłam jeszcze dwóch zaczętych wcześniej książek, a już wypożyczyłam kolejną i takim sposobem, leżą trzy napoczęte książki i niewiadomo kiedy skończę z nimi. Choć "Pałac Północy" Zafóna jakbym tylko miała więcej czasu to siadłabym i przeczytała do końca od razu :) 

Ehh szkoda, że tak bardzo lubię spać. Jakbym zmieniła kierunek znaku w poniżyszym równaniu, to na pewno więcej czasu bym miała na czytanie :)

uwielbiam spać > uwielbiam czytać

3 komentarze :

  1. Witam w klubie. Ja ostatnio tez nie mam na nic czasu, tym bardziej, że coraz częściej ładna pogoda jest i spacery z Julka uskuteczniamy :))

    OdpowiedzUsuń
  2. My też dużo spacerujemy, a poza tym to wiadomo jak jest :) zawsze coś

    OdpowiedzUsuń
  3. Heheh ja tez uwielnbiam spać. Łożko to mój drugi dom (;

    Lubie takie spontany ze znajomymi (: często jestem prowodyrem takich wyskoków (;

    Najlepszego dla Wiki :*

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że odwiedziłaś/eś mojego bloga :) jeszcze milej mi będzie jak zostawisz kilka słów komentarza :) Zapraszam do kolejnych odwiedzin :)