Wczorajszej nocy coś mnie przebudziło - a może ktoś :) Odwróciłam się w stronę Męża :) również nie spał. Zaczął mnie namiętnie całować :) dotykać ... To było jak sen :)
Wspomnienie snu cały dzień mi towarzyszyło :) Nie mogłam doczekać się powrotu do domu :) Chciałam znowu usłyszeć, zobaczyć Mojego Skarba, znowu przytulić się :)
***
Mąż zerknął co piszę i mówi: "raz tak, raz tak". Miał chyba na myśli to, że raz wypisuję jaki to On paskuda bo ... a zaraz po tym piszę jaki jest cudowny. Ehh no cóż. Dziś, właściwie do momentu Jego komentarza, nie myślałam o temacie pornosy itd. Może i szybko mi przeszło, a może jednak nie do końca, ale staram się nie myśleć o tym. Jeszcze wczoraj wybuchłam nieoczekiwanie, ale dziś cały dzień przeżyłam bez złych toksycznych myśli :) I mam nadzieję, że jutro będzie jeszcze lepiej :)
wielu takich przebudzeń życzę...;)
OdpowiedzUsuń