Naczytałam się przepisów i w końcu dziś na obiad zrobiłam po raz pierwszy gołąbki - nie wyszły takie pyszne jak babcine. Babcia robiła wyjątkowe gołąbki, miodowiec, omlety, ...
Szkoda, że jak babcia żyła, mnie zupełnie nie interesowało gotowanie, pieczenie ... Miałam okazję nauczyć się gotować chociaż to, co najbardziej w Jej wykonaniu mi smakowało. Niestety nie wykorzystałam nam danego czasu.
Dziś mogę jedynie próbować odgrzebać w pamięci wspomnienie smaku moich ulubionych gołąbków i eksperymentować w kuchni. Może z czasem uda mi się choć trochę zbliżyć do smaku tych ulubionych.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo mi miło, że odwiedziłaś/eś mojego bloga :) jeszcze milej mi będzie jak zostawisz kilka słów komentarza :) Zapraszam do kolejnych odwiedzin :)