Serwis Huawei w Toruniu

Posiadaczką telefonu Huawei P9 jestem od 2017 roku. Na jego działanie generalnie nie mogę narzekać. Pomimo zainstalowanych blisko 50 aplikacji nie zamulaa, nie zacina się, zdjęcia robi zadowalające, a na tym właśnie mi zależy. Lubię pstrykać fotki i wrzucać na Facebooka, Twittera, Google+, czy Instagram. Niestety nic wiecznie nie trawa.

 

W pewnym momencie mój Huawei zaczął szwankować. Przy baterii naładowanej poniżej 50% nie mogłam robić zdjęć. Próba zrobienia fotki kończyła się zawieszeniem telefonu, albo jego wyłączeniem. Chwilowo pogodziłam się z tą sytuacją, ale z czasem bateria przestała trzymać. Gdy zaczęło dochodzić do tego, że komórka na okrągło była podłączona do ładowarki, a wychodząc z domu musiałam zabierać powerbank, pogodziłam się z myślą, że przez jakiś czas będę musiała rozstać się z mediami społecznościowymi i oddać Huawei do serwisu. Przewidywałam, że naprawa telefonu potrwa ze 3 tygodnie i być może zakończy się koniecznością zapłaty za wymienioną baterię. W końcu producent daje 6 miesięcy gwarancji na baterię telefonu, tak jest napisane w karcie gwarancyjnej. 

 

 Wyciągnęłam, starą nokię, taką z fizyczną klawiaturą, Mąż przełożył mi kartę SIM, wyczyścił Huawei'a i pojechał oddać go do serwisu. Ja tymczasem odnawiałam swoją umiejętność korzystania z telefonu starej generacji, bez możliwości manewrowania paluchem po ekranie :) Okazało się oczywiście, że na karcie SIM nie mam wszystkich bieżących kontaktów, a pisanie sms-ów jest zwyczajnie męczące. Wielkie było moje zdziwienie, gdy po powrocie Mąż wręczył mi telefon zastępczy i oznajmił, że przy dobrych wiatrach, mój telefon w ciągu tygodnia zostanie naprawiony. Pani z serwisu powiedziała, że jak będą części to od ręki naprawią komórkę na miejscu. 

Reklamacja złożona została we wtorek, tuż przed zamknięciem serwisu, a w czwartek po południu przyszedł sms z informacją, że po telefon można przyjechać. Czyli czas naprawy: 2 dni! W piątek Mąż mój odebrał Huawei'a z wymienioną baterią i nie zapłacił nawet złotówki! Przyznam, że zostałam bardzo miło zaskoczona :) Nie spodziewałam się tak szybkiej naprawy :) i do tego wymiany baterii za darmo.

Opowiedziałam o tej sytuacji kuzynce, a Ona stwierdziła, że złożenie telefonu na gwarancję chodzi jej po głowie od jakiegoś czasu, ale jakoś przybrać się nie może. Po rozmowie ze mną zdecydowała się działać i również w jej przypadku naprawa potrwała krótko.

Jeśli Wasz telefon nie działa tak jak powinien, nie przeciągajcie momentu rozstania się z nim. Zadzwońcie do serwisu i dowiedzcie się jak wygląda i ile trwa proces składania reklamacji. Być może tak jak i w moim przypadku zajmie to kilka dni, a nie miesiąc. 

Siedzę teraz sobie w łóżku i piszę ten post na moim telefonie :) W międzyczasie pstrykam fotki i pomimo tego, że mam 30% baterii nic się nie zawiesza, wszystko działa tak jak powinno :) A ja żałuję tylko, że tak długo zwlekałam z tym, co i tak było nieuniknione.