Poznajemy się już od 4 lat i znamy się chyba już dość dobrze :) Znamy:
- swoje wady i zalety
- zwyczaje
- upodobania
- słabości, bolączki
- reakcje
- stosunek do dzieci ;)
...
Przez te 4 lata nasz związek ewoluował. Za sobą mamy już okres "z różowymi okularami na nosie" :) i romantyczne początki. Myślę, że te fazy wręcz przelecieliśmy i w chwili obecnej nasz związek jest kompletny (związek kompletny to 3 faza rozwoju, potem jest już związek partnerski lub pusty - tak wyczytałam w necie ;))
Czy jest to udany związek? Nie mam porównania, ale wydaje mi się, że nie jest źle :) Co prawda ja ostatnio mniej się staram, nie wstaję wcześniej żeby zrobić kanapki, nie piekę ... ale to nie tyle ma związek ze związkiem :) co raczej z ogólnym spadkiem mojej formy i niedługo (wraz z wiosną :) ) mam nadzieje wróci do normy :) Tak po za tym to jest dobrze :) Coraz więcej nas łączy. Dziecko, niedługo nasze pierwsze mieszkanie :) no i wspólny kredyt. Myślę, że coraz lepiej radzę sobie z zazdrością, coraz lepiej nad nią panuję i jest to chyba wynik wzrostu zaufania, bo na pewno nie mojej samooceny.
Co to jest 4 lata w stosunku do "aż do śmierci"? Niewiele prawda :) Mam nadzieje, że to nasze niewiele jest dobrą podstawą do całej reszty wspólnego życia. Życzę sobie i Mężowi, żeby było tylko lepiej, żeby omijały nas kryzysy, a gdy nas dopadną, żebyśmy potrafili wyjść z nich bez uszczerbku.
Gratulacje i wszystkiego dobrego na kolejne lata, trzymajcie się ciepło!
OdpowiedzUsuńRocznikowo też mam taki staż małżeński (jejku , to już 4 lata!!! w sierpniu miną)
Wiosny, wiosny!
Pozdrawiam ;-)
Gratuluję!
OdpowiedzUsuńDużo szczęścia i miłości do 'aż do śmierci' dla Was ;*
OdpowiedzUsuń