świąteczny

Rotator

środa, 21 września 2011

Weekend w Holandii

Poprzedni tydzień był dość ciężki. Od poniedziałku do czwartku pracowałam po 10 godzin, żeby nadgonić pracę i wziąść urlop.
Szef mojego męża zasponsorował nam wyjazd na weekend do Holandii. Bardzo chętnie skorzystaliśmy :) W piątek o 3.00 rano wsiedliśmy w samochód i w drogę. Obawiałam się tej podróży, jakby nie patrzeć ok 12 godzin w samochodzie, a ja w 7 miesiącu ciąży, ale na szczęście czułam się dobrze. Wiki widać lubi podróże :) Mąż spisał się na medal, pierwszy raz poza granicami Polski, 12 godzin za kółkiem, ... dał radę :)


Zatrzymaliśmy się w Heijen w Center Parcs tutaj. Świetne miejsce, szczególnie dla rodzin z dziećmi :)  Hotel, basen, ... wszystko eee w dżungli ;)

Pierwszego wieczoru, niestety nie mieliśmy już zbyt wiele sił na zwiedzanie, przeszliśmy się tylko po części nazwijmy to hotelowej, odszukaliśmy najważniejsze w danym momencie punkty, ... i poszliśmy spać.


Park, baseny, ... ogarnęliśmy dopiero w niedzielę. W zasadzie sporo czasu spędziliśmy w basenie :) 


Znaleźliśmy również chwilkę, na spacer po okolicy. W Holandii jest tak ładnie, zielono, czysto, ...
Drogi - bez porównania - żadnych dziur,  wydzielone pasy dla rowerzystów, trawa na poboczu równo przystrzyżona.


Ładne domki, niezawielkie, a przed nimi ogródki :) Niektóre niesamowite. Niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia tych, które mi najbardziej się podobały (widziałam je z okna samochodu) - żywopłotów w  kształcie mini labiryntów :)


Żadnych ogrodzeń, bram - widać tam nie są potrzebne. Jeżeli się zdarzały to tylko jako ozdoba.
Na polach stada krów, owiec, koni, kucy ... I wiatraki :) Przez szybę samochodu widzieliśmy chyba ze cztery stare, bardzo ładne wiatraki - niestety nie mam fotki.  Jakbyśmy dłużej tam byli, na pewno bym zrobiła trochę zdjęć. Dwa dni to zdecydowanie zbyt mało.


W sobotę pojechaliśmy do Amsterdamu. Pierwsze co rzuciło się nam w oczy: masa rowerów !!! Stały wszędzie, zarówno te ciągle używane, jak i stare, zardzewiałe ... 

Bardzo żałuję, że nie wiele rozumiem po angielsku, że nasz "przewodnik" nie znał zbyt dobrze miasta, że było tak mało czasu ... Czuję niedosyt ...


I że pogoda troszkę nas zawiodła, padało ... W Amsterdamie jest wiele kanałów, dzięki temu można zwiedzać miasto tramwajem wodnym :) Mieliśmy okazję tego doświadczyć. Niestety pamiątkowych zdjęć nie było sensu robić. Przez zaparowane, mokre szyby nie wiele byłoby widać ... 


Ale w pamięci widoki pozostały :) Amsterdam nocą - to musi być widok zapierający dech w piersiach :)

1 komentarz :

  1. 7 miesiąc...rany...to już 7 miesiąc, ale ten czas leci!!!!!!!!!! daj zdjęcie brzuszka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że odwiedziłaś/eś mojego bloga :) jeszcze milej mi będzie jak zostawisz kilka słów komentarza :) Zapraszam do kolejnych odwiedzin :)