Mój tydzień wolnego, i dwa tygodnie Męża wolnego ... od pracy zawodowej oczywiście :)
Urlop wykorzystujemy na remont, przygotowanie mieszkania na przyjęcia naszego Maleństwa, porządki, przeglądanie i sortowanie ubranek dla dzidzi, które dostałam od rodziny ... lista jest dluuuga.
Najcięższa robota spadła niestety na Męża. Póki co idzie Mu dobrze, jestem z Niego bardzo zadowolona :) Pomimo braku doświadczenia, niełatwych zadań i warunków w jakich musi je wykonać, brnie do przodu. Mam nadzieje, że wystarczy Mu cierpliwości na robotę i moje wymyślanie ...
A ja ... W planach mam co najmniej 3 posty (o naszej pierwszej rocznicy :), o sprawach związanych z dzidziusiem, ...),
czytam 2 książki jednocześnie (coś lekkiego i poradnik dla ciężarnej),
ciągle wymyślam kolejną opcję ustawienia mebli (upchnięcia, tak żeby zmieściło się łóżeczko ... i było jak najwygodniej),
do listy "do zrobienia" ciągle dopisuję nowe punkty, ...
ehh tydzień urlopu to zdecydowanie zbyt mało :|
Z innej beczki ... niedługo rodzi moja najlepsza koleżanka :) Coraz częściej o niej myślę, i troszkę sama przez to się nakręcam. Jak to będzie ...
Z jeszcze innej beczki ... jakiś tydzień temu mówiłam "ciasto bananowe zawsze wychodzi, bez względu na to w jakiej kolejności dodam składniki ..." - cóż dziś coś kiepsko wyszło ...
haha, chcialabym znac przepis na ciasto ktore wychodzi zawsze ;)
OdpowiedzUsuń:) to ciasto wychodzi zawsze, tylko nie wtedy kiedy stosuje papier do pieczenia ciasta, zamiast wysmarować blaszkę :) - tak mi się wydaje :) a jeżeli tak nie jest to i tak na coś/kogoś winę trzeba zrzucić
OdpowiedzUsuń