Za czas źle wykorzystany, za nieskorzystanie z możliwości nam danych, za niepomnożenie talentów, w końcu zapłacimy.
Czasami robimy to co jest dla nas przyjemne, a nie to co powinniśmy. Idziemy na łatwiznę. Cieszymy się, że coś udało nam się fuksem. Z dnia na dzień żyjemy licząc na to, ze zawsze szczęście będzie nam dopisywało. Zaniedbujemy "siebie" (swoje zdrowie, swoją wiedzę, umiejętności ...)
Nadchodzi w końcu ten moment, w którym odkrywamy, że to zbyt łatwe, zbyt wygodne dotychczas życie zaczyna się komplikować. Stajemy się świadomi tego, że "jakbym uczyła się angielskiego, zamiast oglądać "M jak miłość" to dziś nie musiałabym płacić za kurs" ...
W decydującym momencie życia "sama sobie zrobiłam krzywdę". Nie, źle piszę. Każdy etap rozwoju jest równie ważny. Jakbym "odpuściła sobie" w podstawówce, to nie dostałabym się do liceum, jakbym w liceum szła na łatwiznę, to na studia bym się nie dostała. Odpuściłam sobie na studiach - to mam problem teraz. Mam problem, bo jestem świadoma swojej niewiedzy w tematach, które powinnam znać doskonale. Mam problem, bo nie mogę iść na rozmowę kwalifikacyjną i powiedzieć zupełnie szczerze, że wiem to i to i to ...
Na każdym etapie, w każdej chwili trzeba się starać, robić to co do nas należy najlepiej jak się da. Jestem tego świadoma, ale czy dobrze wykorzystam tę wiedzę? Czy olbrzymie zaległości jakich sobie narobiłam mogę jeszcze nadrobić?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo mi miło, że odwiedziłaś/eś mojego bloga :) jeszcze milej mi będzie jak zostawisz kilka słów komentarza :) Zapraszam do kolejnych odwiedzin :)