Usmaży jak nikt naleśniki
i guzik przyszyje raz dwa.
Gdy razem idziemy ulicą,
to powie gdzie Mazda, gdzie Fiat.
W poniedziałek odbył się Dzień Rodziców w przedszkolu Wiktorii :) Jestem pod dużym wrażeniem ile z takimi maluchami można już zorganizowań :) Były wierszyki, piosenki i śpiewy. Dzieci w większości zachowywały się nad wyraz "dorośle" :) i grzecznie. Gratulacje i podziękowania za tak pięknie zorganizowaną imprezę oczywiście należą się wychowawczyniom grupy :) Było tak wspaniale, że aż łezka w oku mi się kręciła :) i do dziś jeszcze nie ochłonęłam :)
Słowa, które widzicie na samym początku postu to pierwszy, publicznie wypowiedziany przez Wiki wierszyk :) Powiedziany bez żadnej podpowiedzi, bez zająknięcia, wyraźnie (oczywiście jak na jej możliwości :) czyt.guzik w jej wykonaniu to duzik ;)), głośno, w odpowiednim tempie i z mikrofonem trzymanym przed buzią, a nie bezpośrednio przy ustach.
Taki wierszyk to najpiękniejszy prezent jaki można sobie wymarzyć od 3,5 letniego dziecka :) (szczególnie, że to dziecko we wrześniu to dopiero zaczynało mówić) Jestem taka dumna, dumna, dumna :) i szczęśliwa i pewnie nie obiektywna ;) że aż musiałam się z Wami podzielić tą moją radością :)
A jak Wam minęło to święto?
A jak Wam minęło to święto?
P.S. Przypominam, e dziś kończy się KONKURS, wszystkich zainteresowanych zapraszam TU
Wspaniale. Dzielna Wiki.
OdpowiedzUsuń