świąteczny

Rotator

środa, 12 grudnia 2012

Dermatolog

Po kryzysie pora zebrać się, zebrać siły i przystąpić do działania. A więc, zebrałam się i przemyślałam sprawę. Stwierdziłam, że kremy i maści, które stosuję nic mi nie dają. Jest gorzej i gorzej i gorzej ... zadzwoniłam do dermatologa, żeby się zarejestrować. Miła pani w słuchawce zapisała mnie na pierwszy wolny termin: 21.03.2012 tfuuu 2013 roku! Ślicznie, pierwszy dzień wiosny :) tyle, że to strasznie daleko. Ehhh polskie realia. 

Wcale bym do lekarza nie szła, ale recepty potrzebuję. Wymyśliłam sobie, że chcę znowu z cygnoliną się zaprzyjaźnić. 

Cóż, poczytam, znajdę przepis i pójdę do lekarza rodzinnego po receptę - może się uda.

Do wiosny chciałabym się podleczyć, tak żeby na letnie słońce skórę bez łatek wystawić :)

12.12.12

Co za data :)

http://sphotos-b.xx.fbcdn.net/hphotos-snc6/217877_434718103243822_1946316824_n.jpg


                                a kiedy ten koniec świata?


wtorek, 11 grudnia 2012

Kocham Cię :)

Dziękuję :) za miłe słowa, za wsparcie :) Miałyście rację. Musiałam się wyryczeć ... i wyprzytulać i trochę odpocząć, choć tego odpoczynku jakoś ciągle mi za mało jeszcze. Kryzys chyba przeszedł, trochę spokojniejsza jestem. Nie do końca pogodzona sama ze sobą, ale spokojniejsza. Mniej buntu we mnie. 

I Mężowi dziękuję :) On potrafi mnie pocieszyć, potrafi do mnie mówić w tym złym czasie i najważniejsze: JEST ZE MNĄ.



33 minut(y)
08:37 Kocham Cię
08:38 z plamami, z łyskami, z uśmiechem, ze łzami, z ..., z Wikusią na rękach, z wtuloną buzią w moją klatę, z pąsami od mrozu. Kocham Cię zawsze:) Nawet jak krzyczysz na mnie i się boczysz:)

piątek, 7 grudnia 2012

:(

Jaką stronę bym nie otworzyła w internecie i w świecie rzeczywistym ... wszędzie, wszędzie, wszędzie ... piękne kobiety. Męża też piękne kobiety otaczają, w internecie i w komórce też wyświetlają się piękne, bez wad ...

A ja? Zbiór czerwonych łuszczących się ran, z krzywymi nogami ... pomińmy szczegóły. Źle mi w moim ciele i z moją psychiką.

niedziela, 2 grudnia 2012

Roczniaczek

Wiki skończyła roczek ! Przez te 12 miesięcy niesamowicie dużo się nauczyła nasza dziewczynka :) 

Pamiętam rok temu, jak przyjechaliśmy ze szpitala to tylko spała, płakała i jadła :) a teraz?!

"Mówi": mama...; tata...; baba...; papa...; wrrrrr. Usłyszeliśmy już z jej ust prawdziwe"mama" i "tata", ale rzadko na razie używa tych słów. Pomimo tego, że nie wiele mówi, coraz lepiej komunikuje nam swoje potrzeby. Pokazuje palcem co chce, kręci główką "nieeee", tak fajnie razkłada rączki, żeby pokazać "nie ma", wskazuje na nocnik jak chce siusiu, a jak skończy wyciąga ręce w górę. Rozumie polecenia :) choć nie zawsze chce je wykonać. Jak gdzieś wędruje mówimy do niej: "Wiki, dokąd idziesz? Wracaj!" - odwraca się, uśmiecha i czasem zawraca, a czasem ucieka z psotnym uśmiechem na ustach :) Proszę, żeby mi coś podała to podaje np. uprane skarpetki z miski. Lubi bawić się w podawanie długopisu "proszę-dziękuje". W odpowiedzi na pytanie: "gdzie jest smoczuś? (kotek, ...)" szuka i znajduje :)
Ma swoje zdanie i głośno protestuje jak jej się coś nie podoba :)
Na słowa "Nie wolno", "nie dotykaj", reaguje płaczem. 

Przy ubieraniu pięknie współpracuje. Wkłada rączkę do rękawka. Jak coś trzyma to przekłada do drugiej ręki, żeby tą wolną wsunąć w rękaw. Z pasją odpina rzepy swych bucików :)  Jak nie chce się ubierać to pręży się tak, że ledwo ją utrzymuję na kolanach. Ciężko w takiej sytuacji namówić ją na współpracę.

Jak coś lubi, coś się jej podoba, cieszy ją, to kręci stópkami :) Reaguje tak zarówno na jedzenie, zabawki, jak i na odkurzacz :) bo odkurzanie to fajna zabawa :) 

Rozpoznaje na zdjęciach osoby i bardzo się cieszy widząc np kolegów ze żłobka :) Czy w domu, czy u dziadków, musi obejrzeć wszystkie zdjęcia w ramkach :)

Chodzi za rękę, tak troszkę śmiesznie: prawa nóżka, dostawiamy lewą, prawa i lewą dostawiamy ... :) albo trzymając się mojej nogi :) Potrafii zrobić sama kilka kroczków, jednak boi się. W związku z tym, że szybciej jest na czterech łapkach, większe odległości właśnie w  ten sposób przebywa :)

Tańczy jak tylko usłyszy muzykę :) Wskazuje na radio, żeby je włączyć. Ulubioną jej piosenką jest "Bal arlekina" śpiewany przez Filipinki. Ta piosenka to najlepszy sposób na poprawienie jej humoru :) włączamy ją i wszyscy razem tańczymy, a nasza Kruszynka od razu się uśmiecha :)

Uwielbia jeść :) Mleko, kaszki, owoce, zupki, paluszki, herbatniki ... wszystko. "Myszki"/"wagoniki" czy inaczej nazwaną pokrojoną na małe kawałeczki kanapkę sama zjada, choć zazwyczaj jej część ląduje na ziemi :) Dziś pierwszy raz jadła kefir :) z bananem - bardzo jej smakował :) Lubi pić z naszych, "dorosłych" szklanek, naszą "dorosłą" herbatę :) i jeść to co i my dorośli jemy. Ciasta to pychotka :) Wie już, że kiszony ogórek i madarynka są kwaśne i próbować więcej ich nie chce :)



Od małego śpi w swoim łóżeczku. Zasypia przytulając misia :) Pluszaki bardzo lubi :) z radością tuli je o poranku :) i lubi poprzytulać w ciagu dnia :) Lubi również książki i to nie koniecznie te dla dzieci, z rysunkami. Zdecydowanie bardziej zajmują ją książki grube, takie tylko z literkami, przykładowo Harry Potter lub rachunkowość finansowa. 

Robi siku i co nieco więcej na nocnik. Oczywiście nie oznacza to, że już chodzi bez pieluchy. Nie jest to jeszcze możliwe, chociażby z tego względu, że w żłobku Paniom na razie wygodniej jest zmieniać jej pieluchy niż sadzać ją na nocnik. W lato postaramy się "odstawić" pieluchy. Już teraz Wiki sama pokazuje na nocnik jak chce siku :) Będziemy ćwiczyć komunikawanie potrzeb, żeby w lato pupa nie musiała się w pieluszce dusić.

Jak każde chyba dziecko lubi się kąpać :) 

Żeby nie było, że taka grzeczna: broi oj broi :) Muszę znaleźć inne miejsce na jej ubranka, bo po trzy razy dziennie zrzuca je wszystkie na ziemię :) 

Zapomniałabym o ulubionej zabawie: w tej kwestii nic się nie zmieniło :) najlepsza jest zabawa kontaktowa, czyli wszelkiego rodzaju harce z mamą i tatą :)