świąteczny

Rotator

czwartek, 2 marca 2017

Podsumowanie luty

Przyszedł czas na podsumowanie kolejnego miesiąca. Luty okazał się dla mnie łaskawy :D Przeczytałam 7 książek, jedną rozpoczęłam jeszcze w styczniu, a jednej nie zdążyłam skończyć w lutym. Wynik jak dla mnie jest zadowalający.  




"Przypadek Adolfa H." to chyba najgrubsza książka i jednocześnie najmniej podobająca mi się, z dotychczas przeczytanych książek Schmitta. Autor przedstawił dwie wersje życia Hitlera. W obu przypadkach Adolfa poznajemy jako sierotę. W obu przypadkach Adolf bardzo kochał swoją matkę i nienawidził ojca pijaka, który bił i jego i ukochaną matkę. Dalej poznajemy przypadek Adolfa H., który dostał się na akademię sztuk pięknych, poznał czym jest miłość i przyjaźń, a nawet stał się dobrym ojcem oraz przypadek Hitlera, który pomimo swej pewności o posiadanym talencie nie dostał się na akademię, w życiu swym miłości nie zaznał, za to odniósł sukces w polityce. Oba wątki przeplatają się, oddzielone są tylko gwiazdkami. Ciężko czytało mi się tę książkę, nie potrafiłam przeskakiwać z historii Adolfa H. do historii Hitlera, nie potrafiłam wciągnąć się w tę książkę. 

7 z 52/2017 "Przypadek Adofa H." - A gdyby Hitler miał udane dzieciństwo? Może sam stałby się dobrym ojcem ... Ciężko czytało mi się tę książkę. Trudno było mi się przełączać z Hitlera, który nie dostał się na akademię sztuk pięknych, na Adolfa H. który tam się dostał.










"Imię Twoje ..." to kolejna książka Marii Nurowskiej, po którą sięgnęłam. "Imię Twoje ..." jest pierwszą książką z cyklu o tym samym tytule. Jest to historia kobiety, która wyrusza na wschód w poszukiwaniu swojego męża. Męża nie odnajduje ani na Ukrainie, ani u Czeczeńców. Znajduje natomiast nową miłość, a nawet może i nowe miłości. Świetna książka, bardzo dobrze mi się ją czytałam i cierpię strasznie z powodu tego, że nie mogłam od razu przejść do drugiego tomu cyklu Imię Twoje. Niestety, akurat ktoś tę książkę wypożyczył.

8 z 52/2017 "Imię Twoje ..." - to, że stanął na jej drodze już na samym początku, że narażał się dla niej i zakochał się w niej, wydaje się zbyt nieprawdopodobne, ale tak poza tym świetna historia



"Dom na krawędzi" to dalsza część książki "Drzwi do piekła" ukazująca losy Darii po wyjściu z więzienia. Świetna, ale chciałabym, żeby ta historia trwała dalej.

9 z 52/2017 "Dom na krawędzi" - Już? Koniec? Ale co działo się dalej? Co z Olą? 













"Napój miłosny" Schmitta czyta się dosłownie chwilę. Otwieracie książkę, a tam na stronie kilka zdań :) ale wśród tych zdań, jest wiele cytatów, których żal nie zapisać. 


10 z 52/2017 "Napój miłosny" - genialna :) Zbiór listów byłych kochanków. Spojrzenie na miłość oczami kobiety i mężczyzny. 


















"Miłość po polsku" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Manueli Gretkowskiej. Hmm nie wiem co napisać, o tej książce. Powiedziałabym, że jest ona wulgarna. Nie przedstawia, jakiejś wyjątkowej historii, jednak przez to jak jest napisana, nie da się jej przerwać, trzeba ją doczytać do końca. Nie mniej nie wiem, czy z Panią Gretkowską jeszcze kiedyś się spotkam. Jeżeli tak, to pewnie po to, by zaspokoić swoją ciekawość, w kwestii tego, czy Ona zawsze jest taka "niegrzeczna".


11 z 52/2017 "Milość po polsku" - moja pierwsza i prawdopodobnie ostatnia książka M. Gretkowskiej. Nie przypadłyśmy sobie zbyt bardzo do gustu ;)



Cytaty:
"Najchętniej wepchnąłbym je z powrotem w pizdę tej babie, ..." (mowa o dzieciach) str. 7

"Przewiercała mnie na wylot, zaglądając przez oczy prosto w jaja." str. 8





"Kolor magii. Świat Dysku" przeczytałam, bo mój mąż polecał mi twórczość Terre'go Pratchetta. I faktycznie książka fajna. Autor ma wyobraźnię :) Co prawda wymagała ode mnie większego skupienia, ze względu na niestworzone słowa, rzeczy, zdarzenia :D niemniej wynagrodziła mi to zupełną nieprzewidywalnością. 


12 z 52/2017 "Kolor magii. Świat Dysku" - dobra, nieprzewidywalna, niewyobrażalna ;) ale jak spojrzałam na ilość tomów ... to chyba na tym skończę :)












Czytam książki biblioteczne i jakoś ciągle brak mi na moje własne. W tym miesiącu udało się jedną prywatną książkę przeczytać. "Mischling, czyli kundel" nie wyciskacz łez, o dziwo pomimo tego, że książka jest na temat Auschwitz, nie uroniłam ani jednej łzy. Autorka bowiem nie koncentruje się na opisach potworności eksperymentów. Większy nacisk położony został na przetrwanie, na miłość, na życie bez bliźniaka i na nadzieję. Fajna książka, choć miałam wrażenie, że już gdzieś tę historię czytałam, pewnie poskładałam ją sobie z fragmentów innych książek o tej tematyce.



13 z 52/2017 "Mischling, czyli kundel" - choć możnaby spodziewać się wielu łez, nie uroniłam ani jednej. Książka nie skupia się na potwornościach jakie działy się w zoo Mengelego. Ona pokazuje co może utrzymać człowieka przy życiu. Pokazuje miłość, przywiązanie, wyrzuty sumienia z powodu podjętych decyzji, pomimo tego, że w danej sytuacji były one najlepsze z możliwych. Pokazuje nadzieję.










***
Książki wcześniej przeczytane w ramach Czytelniczych Igrzysk 2017 


4 komentarze :

  1. Żadnej nie czytałam, ale Schmitt najbardziej mnie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam, ale kilka pozycji mnie interesuje. Szczególnie chciałabym przeczytać Gretkowską, sprawdzić ten jej wulgaryzm ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety kompletnie nie moje klimaty, ale gratuluję wyniku! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam żadnej z tych książek. Po "Miłość po polsku" napewno nie sięgnę. Współczuję doznań z tą książką ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że odwiedziłaś/eś mojego bloga :) jeszcze milej mi będzie jak zostawisz kilka słów komentarza :) Zapraszam do kolejnych odwiedzin :)