świąteczny

Rotator

wtorek, 16 kwietnia 2019

Czas zmian

Mało mnie ostatnio widać na blogu i w social mediach. To nie dlatego, że się znudziłam :) czy brak mi weny :D Po prostu czasu brakuje. Trochę się u mnie pozmieniało ostatnio :) Inaczej wygląda moje, NASZE życie.

Decydując się na drugie dziecko wiedziałam, że tym razem nie szybko wrócę do pracy. Chciałam zająć się dziewczynkami, dlatego wykorzystałam w pełni urlop macierzyński i rodzicielski, a potem wychowawczy. O szukaniu pracy zaczęłam myśleć dopiero wtedy kiedy Hania poszła do przedszkola. Zaczęłam myśleć, ale nie koniecznie od razu działać :D



Muszę przyznać, że urlop wychowawczy będę bardzo dobrze wspominać. Dzięki niemu nie musiałam zostawiać maleńkiej Hani w żłobku i mogłam lepiej zająć się Wiki. Dzieci nie musiały zrywać się skoro świt i spędzać 10 godzin poza domem, wśród obcych ludzi. Mąż wracając z pracy mógł od razu usiąść do stołu i zjeść obiad. Był czas na spacery, place zabaw, spotkania ze znajomymi i zawieranie nowych znajomości. Był czas na zajęcia dodatkowe dla Wiki, na ćwiczenia logopedyczne, czytanie i zabawy :) To był nasz czas i spędzaliśmy go razem. I muszę przyznać, że o ile po narodzinach Wiki czułam potrzebę szybkiego powrotu do pracy, tym razem wcale mi jej nie brakowało. Moje życie było "pełne" i bez pracy.

Jednak w końcu przychodzi czas na zmiany. I dla mnie takowy  nadszedł. Długo zabierałam się za szukanie pracy i do końca nie byłam pewna, czy to odpowiedni moment. Zresztą, czy kiedykolwiek jest odpowiedni moment? Wysłałam w końcu 3 czy 4 cv,  w wyniku czego zostałam zaproszona na pierwszą (i jedyną) rozmowę kwalifikacyjną. Dostałam pracę - zaskakująco szybko. Od półtora miesiąca łączę bycie mamą z byciem pracownikiem. I choć otacza mnie chaos, bo nie wszystko ogarniam i choć, żal mi dzieci, że tak wcześnie je budzę i na tak długo zostawiam, uważam tę zmianę za dobrą i potrzebną.  

Dla dzieci skończyły się czasy nadopiekuńczości - mama zwyczajnie nie ma możliwości. Na dłuższą metę jest to dla nich dobre (albo tak sobie wmówiłam, żeby zabić swoje wyrzuty sumienia). Dla mnie skończył się czas, kiedy to o dzieciach przede wszystkim myślałam. Dobrze mnie zrozumcie. Nie przestałam o nie dbać, ale zaczęłam bardziej zwracać uwagę na własne potrzeby. Dawniej jak szłam do sklepu, to było prawie pewne, że wrócę z czymś dla dziewczynek, a sobie nie kupię. Teraz idę do sklepu po to, by kupić sobie. Ciuchy, perfumy, literatura fachowa, fryzjer czy choćby krem na rozstępy. Nagle sobie przypomniałam, że jestem nie tylko mamą, ale również kobietą. 

Jak już temat rozstępów poruszyłam, to słów kilka jeszcze dorzucę. Istnieje cała seria kosmetyków mająca zapobiegać powstawaniu rozstępów. Pamiętajcie jednak, że jeśli mimo wszystko te nieestetyczne zmiany pojawią się na Waszej skórze, nadal macie szansę na pozbycie się ich. W aptekach znajdziecie nie jeden krem na rozstępy. Warto jednak skorzystać z porady doświadczonego aptekarza i wybrać skuteczny krem, który dzięki działaniu uelastyczniającemu spowoduje spłaszczenie blizny. 

Jak widzicie powrót do pracy, wpływa również na to, że i takie tematy na nowo zaczynają mieć dla mnie znaczenie ;)

3 komentarze :

  1. Powodzenia w godzeniu wszystkich ról!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki za to, aby udało się pogodzić wszystkie życiowe rolę i aby zostało jeszcze trochę czasu dla siebie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia! Ja od miesiąca znowu w pracy po dłuższym L4 i wciąż nie mogę się tam odnaleźć :P

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że odwiedziłaś/eś mojego bloga :) jeszcze milej mi będzie jak zostawisz kilka słów komentarza :) Zapraszam do kolejnych odwiedzin :)