Wczorajszy dzień był w pewien sposób niesamowity :)
Spotkałam się z Iloną z bloga Codzienność Mamy i Nauczanki i zaskoczył mnie pewien e-mail :D Mam wrażenie, że los mnie wspiera :D i tym razem będzie mi dane wprowadzić w życie zaplanowane zmiany :D
Dzięki Ilonie, nie zjadłam kuszącej babeczki :D, a ten mail zaskoczył mnie ... dopasowaniem swojej zawartości do moich obecnych potrzeb, w związku ze zmianami jakie zaczęłam wprowadzać w swoim życiu. Wyobraźcie sobie, że 28 lutego nakładem Wydawnictwa Insignis ukaże się książka „Unf*uck Yourself. Napraw się” Gary’ego Johna Bishopa.
Przeczytałam jej fragment (Was również do tego zachęcam, a znajdziecie go TU) i okazuje się, że to jest właśnie to, czego potrzebuję. Zmiana sposobu myślenia :)
Autor książki "Unf*uck Yourself. Napraw się" twierdzi, że jeśli nauczymy się przedstawiać swoje problemy bardziej optymistycznie, zobaczymy świat z nowej, lepszej perspektywy. Dlatego powinniśmy potrenować i zmienić słowa toczącego się w nas dialogu wewnętrznego.
Coś w tym musi być :D Spójrzcie na mój poprzedni wpis. Jak kształtują się moje myśli? NEGATYWNIE! Schudłam tylko dwa kilogramy, zrezygnowałam z tylu pyszności ... Przeczytam tę książkę i wypróbuję zaprezentowane przez Gary’ego Johna Bishopa metody. Kto wie, może nauczę się widzieć szklankę do połowy pełną ;) zmienię swoje myślenie, a dzięki temu osiągnę w końcu sukces :D
"Im częściej powtarzasz, jakie coś jest trudne, tym trudniejsze będzie ci się to wydawać"
Swoją drogą, moja Mama też tak mówiła, jak marudziłam, że to czego mam się nauczyć jest głupie i niepotrzebne i nie wchodzi do głowy :) Ale kto by słuchał mamy ;)
Już niedługo zabiorę się za lekturę książki, a potem napiszę co o niej
sądzę. Czy i Was zainteresowała ta pozycja? Jeśli ją przeczytacie,
wróćcie do tego wpisu i podzielcie się ze mną i innymi czytelnikami
swoją opinią :) Czekam na Was :D
Szczerze mówiąc, tego typu książki zupełnie mnie do siebie nie przekonują. Rzadko po nie sięgam, a jeśli już mi się zdarzy, to podchodzą do nich bardzo sceptycznie i z dystansem.
OdpowiedzUsuńWiesz co, ja miałam już nie raz taką sytuację, w której pozwoliłam złym myślom wpłynąć na swoje działanie i po czasie wiedziałam, że jakbym się tak negatywnie nie nakręciła, to inaczej wszystko by się skończyło. Dlatego myślę, że faktycznie ta książka może być warta przeczytania. I jestem ciekawa jakie metody autor proponuje :)
UsuńMoże skuszę się na tę pozycję, ale jeszcze nie wiem.
OdpowiedzUsuńMartynka, jak przeczytam to dam Ci znać czy faktycznie warto :)
Usuń