Kolejny tydzień, kolejna niedziela, kolejna wizyta u logopedy ... za nami.
W piątek byłyśmy u pani logopedy. Wiki jest coraz odważniejsza. Pięknie ćwiczyła z dziećmi buzię i języczek, trochę porozmawiała z panią, a na koniec pobawiła się w memo. Bo jak wiadomo podczas zabawy też można się uczyć i ćwiczyć :)
Memory można kupić w każdym sklepie, jak poszukacie na internecie to znajdziecie również specjalne memo logopedyczne, ale memo można również zorbić samodzielnie. Wystarczy wydrukować odpowiednie ilustracje lub je narysować na kartonikach i już się można bawić.
Memo robione samodzielnie, chociażby nie wyglądało zbyt pięknie, ma jedną, wielką przewagę nad tymi kupnymi. Można je dostosować do potrzeb i umiejętności dziecka. Ćwiczymy "r" - rysujemy ryby, raki ... Ćwiczymy "l" - rysujemy lody itd. Tworzymy kartoniki ilustrujące obecnie ćwiczone wyrazy.
Pewne jest to, że ciągłe powtarzanie tych samych wyrazów jest monotonne, nudne i z pewnością nawet starsze dzieci w końcu zaczną marudzić i z coraz większą niechęcią ćwiczyć. Jednak ćwiczenia można zmienić w zabawę :) i to taką, która szybko się nie nudzi.
Na czym polega gra w memory chyba wszyscy wiedzą. Kartoniki układa się obrazkami do dołu i miesza się. Gracz 1 odkrywa dwa obrazki i jeżeli są one takie same to zabiera je dla siebie, a jeżeli inne z powrotem zakrywa. Potem gracz 2 odkrywa obrazki itd. aż wszystkie obrazki zostaną zebrane. Memo logopedyczne różni się od tego standardowego tylko tym, że dziecko musi mówić co widzi na odkrytym obrazku. Zabawa jest na prawdę bardzo przyjemna i przynosi jeszcze dodatkowe korzyści takie jak ćwiczenie pamięci i wzmacnianie więzi rodzinnych.
Teraz sobie wyobraźcie: dzień w dzień, gonisz dziecko, żeby otworzyło zeszyt i powtarzało ... albo jednego dnia bawicie się w memo, kolejnego dnia robicie i rozwiązujecie labirynty, następnego może w domino gracie ... Czy opcja druga nie jest przyjemniejsza? Ja stawiam w tym wypadku na zabawę :) szczególnie, że Wiki ma dopiero 3 lata i z zeszytem przed oczami nie jest w stanie wysiedzieć zbyt długo.
Na załączonych zdjęciach widzicie nasze memo, a właściwie jeden z 2 zestawów memo, które zrobiłam. Wystarczyła teczka z jakiegoś banku, która była dość sztywna i z obu stron jednokolorowa. Czasu na narysowanie i wycięcie obrazków na prawdę nie potrzebowałam zbyt wiele. Zaczęłam je robić podczas przygotowywania obiadu, a skończyłam podczas oglądania filmu. Do zabawy wykorzystujemy 16 kartoników, taka ilość dla Wiki jest idealna, z taką sobie radzi :) Obrazki nie są pokolorowane, ponieważ zakładam, że z czasem kiedy Wiki zacznie się już nudzić dorzucę jej zabawę w kolorowanie poszczególnych obrazków w nagrodę. Nic trudnego :)
Inne pomysły na urozmaicenie ćwiczeń logopedycznych opisałam (TU)
***
Przypominam o trwającym konkursie, w którym można wygrać jedną z trzech książek "Wielka księga Basi i Franka"- link do konkursu
Fajne takie domowe memo, zawsze można zmienić obrazki i nigdy się nie nudzi :)
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
UsuńMoje córka tez korzysta z logopedy i szukam ciekawych zabaw aby urozmaicić ćwiczenia. Super pomysł z tym memo, na pewno skorzystam:)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że mogłam podpowiedzieć :)
UsuńSuper sprawa. Bardziej podoba mi się takie domowe, niż kupne.
OdpowiedzUsuńP.
Super pomysł, memo zrobione przez mamę na pewno będzie ulubiona zabawka dziecka :)
OdpowiedzUsuń