Wiki bardzo długo nie mówiła. Konsultowaliśmy się już w tej sprawie nawet z neurologopedą. Dostaliśmy instrukcje, żeby jeszcze poczekać, dać Wiki czas i się nie martwić. Poczekaliśmy i faktycznie w końcu nadszedł ten moment (powiedzmy, że dwa miesiące przed 3 urodzinami) i nasza Kruszyna zaczęła mówić.
We wrześniu Wiki zaczęła chodzić do przedszkola. Niestety jej grupa nie jest pod stałą opieką logopedy, ale Pani logopeda jest tak miła i pozwoliła nam przychodzić do siebie przed jej zajęciami. Także od września raz na jakiś czas chodzimy. Nie mówię, że wszelkie zasługi należy przypisać pani logopedzie, ale fakt jest taki, że Wiki zaczęła mówić i teraz powtarza prawie wszystko. Jasne, że nie wyraźnie, że jeszcze wiele ćwiczeń trzeba, ale mówi.
Jak wyglądają ćwiczenia z logopedą? Wiki na początku nie chciała współpracować, więc dostawaliśmy tylko do domu kartki z ćwiczeniami do wykonania i powtarzania. Kartki te wklejaliśmy do zeszytu i co dzień od początku każde ćwiczenie powtarzaliśmy: la, lo, le ... fa, fo, fe ... foka, fajka, fala ... i tak w kółko. Oczywiście na początku obrazki można było pokolorować więc zawsze jakaś zachęta była. Z czasem jednak Małej znudziło się, więc zaczęłam wymyślać i zmieniać ćwiczenia w zabawę.
Wiki bardzo lubi labirynty, więc na początek zaczęłam w labiryntach pisać sylaby, literki, wyrazy. Później mała palcem/kredką przemierzała labirynt, a ja odczytywałam to co napisane by ona mogła powtórzyć. Kruszynie duży problem sprawiało zapamiętanie kolejności sylab i przykładowo zamiast foka uparcie powtarzała koka. Zrobiłam więc dla niej schodki. Niby żadna zabawa takie przemierzanie palcem schodów, a jednak Wiki się spodobała i do tego pomogła. Mała zaczęła powtarzać według kolejności sylaby. Teraz co prawda jak szybko chce powtórzyć wyraz to mówi go źle, ale jak poproszę ją żeby powiedziała wyraźnie, albo wrócę do schodków, wówczas mówi poprawnie.
Wszystko się nudzi, więc zaczęłam wymyślać dalej. Przecież ćwiczenie wymowy można łączyć z innymi zabawami. Łączenie takich samych kształtów w pary, czy chmurek z wagonikami o tym samym kolorze - dla Wiki to fajna zabawa i przy okazji nie protestuje, kiedy kolejny raz musi powtórzyć to samo, bo forma jest inna.
Trochę się tak pobawiliśmy i Wiki nagle zaczęła powtarzać wszystko. Zadaję pytanie - ona powtarza ostatnie słowo (albo jego końcówkę) i odpowiada na tyle ile potrafi, albo jednym słowem tak/nie. Śpiewam - ona razem ze mną. Liczymy bawiąc się w chowanego - ona liczy razem. ... Wiecie jak to fajnie jest w końcu usłyszeć "ocham Cię mamo", "mamusiu" :D
Oczywiście nasze ćwiczenia trochę się zmieniły. Już nie skupiamy się na sylabach. Teraz ćwiczymy wyrazy. W labiryntach i innych zabawach wykorzystujemy całe wyrazy. Zrobiłam też dla Wiki fiszki z obrazkami, a w planach jest domino (tylko czasu brakuje, żeby je wykonać), takie z wyrazami, które Mała ma powtarzać. W najbliższym czasie idziemy na kolejne spotkanie z panią logopedą (niestety po długiej przewie) i mam nadzieję, że przy okazji tego spotkania wpadnę na jeszcze jakiś pomysł na zabawę ćwiczącą jednocześnie mowę.
Mam również do Was prośbę. Może też ćwiczyliście ze swoim dzieckiem i możecie się podzielić swoimi doświadczeniami. Macie jakiś pomysł, na zabawy tego typu? Jak jest pomysł, to zawsze można go dostosować do własnych potrzeb :D także piszcie wszystko co Wam do głowy przyjdzie.
Bardzo fajne ćwiczenia. Ja miałam problem z synem i najeździłam się do logopedy, ale takich przyjemnych zabaw uczących nie miał :)
OdpowiedzUsuńa nasza Pani logopeda gry stosuje :) także z pewnością będzie mi pomysły podsuwać :) być może nawet nieświadomie
UsuńBardzo pomysłowe :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńSuper! Może nawet Janek zaczałby chętniej powtarzać swoje nudne tede dddd, gdybym mu rysowała przy tym pociąg :) Spróbuję...
OdpowiedzUsuńa to ćwiczenie robicie z patykiem w ustach? Wiki ostatnio przy okazji też ćwiczyło tdtd tttt dddd itd :)
UsuńJa pamiętam, że jak chodziłam do logopedy to w zeszycie coś tam zapisywałam, nie pamiętam żadnych zabaw.
OdpowiedzUsuńwszystko zależy od logopedy jak poprowadzi takie zajęcia
Usuńale robotę wykonałaś Kobieto!!!!!
OdpowiedzUsuńszacunek!
i faktycznie miodem na serce jest usłyszeć od dziecka: kocham ....
feeria
dziękuję :) ale dla mnie to też zabawa w sumie, znowu jest okazja porysować
UsuńMoja koleżanka ma podobny problem ze swoim dzieckiem - nie mówi w ogóle (ma ponad 2 lata). Jeździ po specjalistach, ale na razie nic nie wiadomo.
OdpowiedzUsuńŚwietne masz pomysły! :) Dla dziecka to jest na pewno super zabawa :) I widać, że uzdolniona plastycznie jesteś :D
Mi na razie żaden inny pomysł nie przyszedł do głowy, ale jak tylko coś mi zaświta, to napiszę :)
z góry dziękuję za pamięć :)
UsuńWiki też nie mówiła, nie mówiła, ale Pani neurologopeda od razu powiedziała, żeby się na zapas nie denerwować i żeby dać jej czas.
Wszystkie Twoje pomysły wykorzystam, są świetne i nawet mojej niespełna pięciolatce na pewno się spodobają:) Ja robiłam jeszcze taką zabawę w odszukiwanie sylab tzn, pisałam wszystko na komputerze drukowałam dwa razy i jeden egzemplarz cięłam na kawałki. Zadaniem córki było dopasowanie pociętych kawałków do tych w ramce. Oczywiście z głośnym czytaniem, do tego jeszcze wykorzystywałam tablicę magnetyczną i magnesowe literki. Córka układała różne wyrazy i sylaby i odczytywała je. Było tez "chowanie i szukanie" sylab i wyrazów( na kartonikach).
OdpowiedzUsuńteż masz fajne pomysły :)
UsuńWiadomo Wiki jeszcze nie będzie czytać, ale na przyszłość pomysł będzie w sam raz :)
O, super. Poprzez zabawę dziecko zdobywa nowe umiejętności.
OdpowiedzUsuńP.