Coraz mniej mnie tu ciągnie ... Niby coś ciągle się dzieje, a jak siadam do pisania to nie wiem o czym miałabym napisać.
Czytam sobie. Oglądam seriale. Bawię się z dzieckiem. ...zwykła codzienność.
Niech już to słońce z wiosną przyjdzie, to może w końcu trochę ożyję.
Niech w końcu wygram w lotto, albo wydrapię coś więcej niż 2 zł w zdrapce, to będę mogła w końcu myśli przemienić w czyn, zacznie się dziać i pisać będę miała o czym ;)
Ja też za bardzo nie wiem, co mam o sobie pisać, więc pozostają mi recenzje;p
OdpowiedzUsuńNo to Kochana życzę Tobie więcej słońca i wygranej w totka ;D
OdpowiedzUsuńTeż ,mam takie zastoje umysłowe ,to mój drugi blog -pierwszy po dwóch latach przerwałam ze względu na niemoc słowno-umysłową.Temu nie odpuszczę:)Tym bardziej ,ze na nim trenuję swój warsztat,przed większym projektem.Ja po prostu szukam ,czytam ,słucham i wyciągam z tego daleko idące wnioski a potem sobie piszę :)Życzę,by razem z wiosną wena twórcza wróciła:)
OdpowiedzUsuńTeż czasem tak mam, ale wiosna przyjdzie to nam przejdzie:)
OdpowiedzUsuńYlllo pisz o codzienności :) Pozdrawiam i życzę weny :) I faktycznie niech ta wiosna przyjdzie :)
OdpowiedzUsuńOj faktycznie brak słońca nie nastraja do powrotu weny! Trzymam kciuki! Mam nadzieję, że się to niedługo zmieni ;)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam ;)
OdpowiedzUsuńMam właśnie podobnie. Tyle by się chciałao a siadam i nie wiadomo jak to połączyć w historię która będzie spójna ;/
OdpowiedzUsuńU mnie również to samo :) oby z nadejściem wiosny wena wróciła.
OdpowiedzUsuń