świąteczny

Rotator

piątek, 11 marca 2011

Będzie ciężko, będzie trudno

W chodzę do biura, zdejmuję płaszcz - jest jakoś pusto. Po chwili dowiaduję się, że koleżanka Ż.W. odeszła. Jestem w szoku, zresztą nie tylko ja, wszystkie jesteśmy w szoku. Tak z dnia na dzień, bez żadnego ostrzeżenia ... 

Myślę, że dziewczyna wystraszyła się obowiązków i odpowiedzialności jaka na nią miałaby spaść po odejściu E. Najmłodsza z pozostałej ekipy biura, jednocześnie byłaby najstarsza stażem. Mało że musiałaby zająć się sprawami, których sama do tej pory nie robiła, to jeszcze musiałaby uczyć mnie, A. i pewnie drugą A. również. Do tego wczoraj, ja sama przyczyniłam się do odkrycia błędu jaki wielokrotnie popełniła ... Dodam jeszcze to, że  z końcem lutego  Ż.W. skończyła staż, a pracodawca nie określił się, na jakich warunkach będzie dalej pracowała.

Mało? Ja w sumie ją rozumiem ... 

Sytuacja wygląda teraz tak: A. pracuje półtora miesiąca (bez doświadczenia), ja pracuję od miesiąca (bez doświadczenia choć program,  na którym pracuję znam dość dobrze), kolejna A. zaczęła pracę dzień po mnie i również nie posiada odpowiedniego doświadczenia. E. od której możemy i musimy się nauczyć wszystkiego jest tylko do końca miesiąca. 

Wydawało mi się, że będzie ciężko nawet z Ż.W. Teraz moje obawy ... Cóż jestem tak trochę przerażona 

Na szczęście mąż mnie wspiera. Tylko czy stres w pracy przypadkiem nie odbije się na nim ... :(

4 komentarze :

  1. chyba jedyne wyjscie to zdystansowac sie od tego...
    bo tak naprawde co sie moze stac takiego w pracy?? zabija cie? wsadza do wiezienia? wywioza gdzies??

    watpie...a skoro nie ma takiego zagrozenia to pomysl ze czeka cie mily wieczor z mezem ;)
    albo i bez ;p;p;p

    OdpowiedzUsuń
  2. poradzisz sobie, poradzisz- no bo jak nie Ty to kto;-) a mąż powinien Cię wspierać i zapewnić wieczorny relaks po ciężkim dniu w pracy;)

    OdpowiedzUsuń
  3. albo wiesz...wyzyj sie na nas na blogu...my to jakos przezyjemy...a do meza badz mila ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. :) dzięki dziewczyny.
    Co do pracy - w najgorszym wypadku mogą mnie zwolnić :) ale kto wtedy będzie pracował :)
    Staram się nie myśleć, jak to będzie gdy koleżanka odejdzie. Po co martwić się za wczasu. Ale jednak ...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że odwiedziłaś/eś mojego bloga :) jeszcze milej mi będzie jak zostawisz kilka słów komentarza :) Zapraszam do kolejnych odwiedzin :)