Bawimy się: ja, Hania, Gabrysia i Wiki. Dzwonek do drzwi. Idę otworzyć, a dziewczyny pędzą za mną z krzykiem "Kto to? Kto to? A to, pan listonosz. Jak tylko Wiki rozpoznała od razu w krzyk "To dla mnie? Mamo, to dla mnie? I nie było innej możliwości, tylko trzeba było paczkę rozpakować i zabrać się za czytanie :) Po mimo tego, że dzieci były w różnym wieku (kolejno 7 miesięcy, 2,5 roku i 4,5 roku) książka "Moja pierwsza encyklopedia obrazkowa" zajęła każdą z nich - najdłużej najstarszą, najkrócej najmłodszą dziewczynkę :)